Jednym z największych stereotypów jest to, że kawa uzależnia. Ile kawy trzeba wypić dziennie i ile kofeiny dostarczyć organizmowi, aby tak się stało? Niełatwo to policzyć, bo moc kawy może być różna. Zależy ona przede wszystkim od sposobu jej przygotowania – czy jest mocno czy grubo mielona, czyli od stopnia zmielenia, sposobu palenia i parzenia itp.
Szacunkowo przyjmuje się, że średnia filiżanka kawy zaparzanej w kubku zawiera 90 - 110 mg kofeiny, zaparzanej w dzbanku – 70 - 90 mg, espresso – 80 - 90 mg, cappuccino – 80 - 90 mg, latte – 80 - 90 mg, a kawa rozpuszczalna – 30 - 90 mg kofeiny. Badania wykazały, że dziennie można spożywać do 400 mg – taka ilość nie będzie szkodliwa dla zdrowia (nie dotyczy kobiet w ciąży). Kofeina aktywuje i stymuluje nasz układ nerwowy. Bez nadużywania, picie 3 - 4 filiżanek kawy dziennie, może być pomocne w zwykłym funkcjonowaniu organizmu – dodaje energii i koncentracji (polepsza efektywność w pracy) i poprawia nastrój.
Twierdzi się, że kawa hamuje przyrost cholesterolu (duży problem naszych czasów), zmniejsza ryzyko krystalizacji i powstawania kamieni żółciowych, a także zmniejsza ryzyko zachorowania na marskość wątroby. Wykazano, że kawa zawiera przeciwutleniacze, które zmniejszają prawdopodobieństwo wystąpienia choroby Parkinsona. Teofilina, występująca w kawie, chroni przed astmą. Kofeina może pomóc przezwyciężać migreny (choć, gdy kawa pita jest w zbyt dużych ilościach – efekt może być odwrotny). Ponadto najnowsze badania naukowe wykazały, że kawa może zmniejszać ryzyko wystąpienia raka prostaty i piersi, a także raka pęcherza moczowego.
Ile kawy dziennie można wypić? To kwestia indywidualna. Jeśli kawa drażni żołądek, to znaczy, że pije się jej zbyt dużo i (być może) zbyt mocnej. Ludziom z chorobami serca zaleca się mniejsze ilości kawy. Podobnie osobom cierpiącym na bezsenność, wysokie ciśnienie krwi i anemię, ponieważ kawa zmniejsza przyswajalność żelaza przez organizm. Mówi się, że kawa zwiększa również ciśnienie wewnątrzgałkowe u osób chorych na jaskrę, ale efekt taki występuje dopiero po wypiciu jej w bardzo dużych ilościach. Ostatnie badania naukowe wykazały, że w kawie ważna jest nie tylko kofeina, ale także kwas chlorogenowy.
Kwas chlorogenowy jest naturalnym przeciwutleniaczem, szczególnie skutecznym w przeciwdziałaniu powstawaniu wolnych rodników (odpowiedzialnych m.in. za starzenie się organizmu). Oprócz w kawie, występuje on jeszcze tylko w yerba mate, karczochach, pokrzywie, jabłkach i słodkich ziemniakach. Kwasu chlorogenowego najwięcej jest w zielonych ziarnach kawy, ponieważ palenie kawy powoduje, że ten cenny związek zanika. Jest to nowe, ważne odkrycie, zwłaszcza dla osób cierpiących z powodu nadwagi, która jest plagą naszych czasów.
Do smaku zielonej (niepalonej) kawy można się przyzwyczaić. Wykazano, że jest ona zdrowsza od tradycyjnej, prażonej. Pomaga regulować poziom cukru w organizmie, niwelując przy tym ochotę na słodycze, które są bardzo tuczące. Rozbija również tłuszcz - nadwyżki zgromadzone w organizmie, co sprzyja utracie masy ciała. Kwas chlorogenowy pomaga również w usuwaniu szkodliwych substancji z organizmu, wzmacnia odporność i spowalnia proces starzenia się. Z uwagi na wymienione cechy, sprzedawany jest on w niektórych krajach jako suplement diety w formie wyizolowanej.
Jednak my jesteśmy przyzwyczajeni do kawy palonej i to od dawna. Kontrolowanie, aby w czasie prażenia ziarna nie został spalone, jest praktycznie niemożliwe. Zawsze się takie trafiają, a faktem jest, że nie są one dobre dla zdrowia. Udowodniono, że zielona kawa jest zdrowsza, bo wspomaga metabolizm, zwiększa energię i witalność, rozbija tłuszcz, pomaga utrzymać prawidłową wagę i poziom cholesterolu. Jednak i tutaj należy zaznaczyć, że trzeba ją pić z umiarem. Picie kawy w nadmiernych ilościach, nawet tej zielonej, może nie dać oczekiwanych rezultatów.
Autor: Przyjaciele Kawy
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !