Dzisiejszy artykuł poświęcony jest pewnemu zaskakującemu urządzeniu. Może urządzenie samo w sobie nie jest aż tak bardzo wymyślne, ale sposób jego zareklamowania taki już jest na pewno. Mam na myśli „Ear zoom”, który wydaje się zwykłym aparatem słuchowym. Jego głównym zadaniem jest wzmacnianie dochodzących do ucha sygnałów dźwiękowych. Jednak nie jest on reklamowany jako sprzęt ułatwiający życie tylko i wyłącznie seniorom. Otóż jego użytkownikami są: zapracowane mamy, ludzie biznesu, studenci i długo by jeszcze wymieniać. W reklamie nie ma mowy, iż jest to aparat słuchowy – jest to raczej przyrząd a’la James Bond – m.in. dzięki niemu będziemy mogli słyszeć to, co inni mówią za naszymi plecami (w reklamie całe otoczenie zazdrości nam: urody, ubioru oraz samochodu). Studenci korzystający z tegoż cudu będą mogli wreszcie usłyszeć wykłady nawet z ostatnich rzędów wielkich auli!!! Jednocześnie przyrząd ten wpłynie na odbudowanie pozytywnych relacji w rodzinie – zamiast zgłośnić telewizor, można podkręcić nasze cudo i wszyscy są zadowoleni. Reklama jest cudowna i oczywiście utrzymana w klimacie abstrakcyjnej doskonałości…