Viktoria wyjeżdża z rodzinnego Budapesztu do Zurychu. Ma nadzieję, że zarobi tam wielkie pieniądze. Jedynie myśl o nich i o tym, na co je wyda po powrocie do kraju, pozwala jej zapomnieć o wstręcie do sposobu w jaki je zdobywa: w świetle zuryskich latarni, noc po nocy uprawia najstarszy zawód świata.