Powodem do oburzenia jest użycie przez Korwina-Mikkego słowa „niggers” („czarnuchy”). Polityk w swojej wypowiedzi stwierdził, że "mamy 20 mln bezrobotnych Europejczyków, którzy są 'czarnuchami' Europy''.... Słowa te wywołały niemałe oburzenie Europarlamentarzystów. Przewodniczący Europarlamentu, Martin Schulz określił jego przemowę jako „Obraźliwe, rasistowskie oraz sprzeczne z wartościami oraz zasadami, które zapisane są w prawie europejskim”. Dodatkowo Schulz stwierdził, że Korwin-Mikke niszczy godność i reputację Parlamentu Europejskiego.
Cóż się dziwić, w końcu Janusz Korwin-Mikke zapowiadał, że chce się dostać do Parlamentu Europejskiego aby zniszczyć go od środka. Jego przygoda z Europarlamentem może okazać się jednak krótsza niż ktokolwiek sądzi. Za kontrowersyjną wypowiedź grozi mu bowiem kara nagany, pozbawienia diety, zawieszenia uczestnictwa w działaniach Parlamentu, a nawet pozbawienie go stanowiska.
Część europosłów domaga się aby Korwin- Mikke sam złożył mandat poselski.
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !