Żagiel w Warszawie
Projektant budynku, Daniel Libeskind, wskazuje, iż w fazie projektowania, czerpał inspirację ze świata natury. Kształt fasady budynku, ma przypominać skrzydło orła, który wzbija się w powietrze. Oczywiście w tym miejscu następuję potok wielkich słów, które po prostu zacytuje: „w oczywisty sposób do głowy przychodzi nam polski herb, jednak swoim projektem Libeskind chce oddać coś więcej, niż proste nawiązanie do narodowej symboliki. Przez lot ptaka, architekt mówi o uniwersalnych wartościach – piękna, dumy, wolności, odcinając się tym samym również od interpretacji, wedle których charakterystyczne zwieńczenie fasady budynku, ma symbolizować koronę, której przez 50 lat brakowało na polskiemu orłowi” - nie jestem architektem, poetą, „artystą” i może dlatego nie przemawia do mnie tak napompowany i nasycony patriotyzmem opis…
Polska, to brzmi dumnie!
Na stronie internetowej poświęconej temuż budynkowi, można przeczytać: „ZŁOTA to inwestycja doskonale oddająca ducha współczesnych przemian w Polsce. Elegancko góruje nad miastem i kształtuje nowy, wielkomiejski krajobraz stolicy. Luksusowy wieżowiec wnosi nową jakość życia na najwyższym, światowym poziomie miasta wchodzącego na światową arenę biznesu i kultury. Tylko nieliczne metropolie szczycą się tak prestiżowymi apartamentowcami o wysokim standardzie. 54- piętrowa ZŁOTA jest najwyższym budynkiem mieszkalnym w Unii Europejskiej i stanowi nowy punkt orientacyjny w centrum miasta, widoczny z odległości wielu kilometrów. Dzięki niemu Warszawa dołączyła do kosmopolitycznych metropolii słynących z wyrafinowanej architektury - Londynu, Paryża i Berlina. Budynek ZŁOTA już dziś jest dumną ikoną architektury…”. Czytając ten, i wiele innych charakterystyk tego „cudu”, momentalnie pojawił się na mojej twarzy uśmiech. „Luksusowy wieżowiec wnosi nową jakość życia” – zapewne każdy Warszawiak to odczuwa. „Stanowi nowy punkt orientacyjny w centrum miasta”- zapewne każdy Warszawiak to doceni stojąc w porannym korku. „Budynek ZŁOTA już dziś jest dumną ikoną architektury” – warto dodać, iż bank upomina się o zwrot kredytu, który został zaciągnięty pod budowę owej dumy.
Na bogato!
Użytkownicy apartamentowca, mają do swojej dyspozycji wiele atrakcji. Budynek wyposażony jest w klub fitness, kino, basen, piwniczkę na wino, inteligentny system zarządzania przestrzenią i tego typu bajerki. W salonie znajduje się tradycyjna podłoga w stylu francuskiego chateau - to chyba dobrze – który kontrastuje z betonowym sufitem wspartym filarami – świetnie. O kuchni i sypialni, autorzy strony już się tak nie rozpisywali. Za to łazienka: „niezrównany luksus zapewnia bezkompromisową dbałość o szczegóły i jakość zastosowanych materiałów. Elegancki, biały marmur Oro wyraźnie kontrastuje z czarnym Sahara Noir – i człowiek uświadamia sobie, gdzie jest jego miejsce…
No cóż…
Wszystko wygląda pięknie. Jednak inwestorzy zapomnieli chyba, iż budynek jest konstruowany w Polsce. W naszym pięknym zbiurokratyzowanym kraju, który przepełniają malkontenci i szydercy – Boże, Polak ma już na starcie przekichane. Tak już całkiem poważnie. Cena 65 tysięcy złotych za m2 stanowi delikatną barierę dla potencjalnych najemców. Chociaż, mieć kilka m2 w takim cudzie architektury, to już jest coś. Ostatecznie, ZŁOTA może po prostu pójść pod młotek i to za sprawą banku. Ten ostatni, do miesiąca czasu żąda od firmy stawiającej budynek, zwrotu 250 mln złotych.
Wielka inwestycja, cudo architektury, duma miasta, najprawdopodobniej stanie się symbolem niespełnionych oczekiwań i życzeniowego myślenia. Hm… Jednak budynek ma coś wspólnego z Polską.
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !