25 listopad 2013

Behemoth rozniósł w pył gdański klub!

Dział: Muzyka
Napisał 
22 listopada w gdańskim klubie B90 odbył się koncert najpopularniejszej polskiej formacji grającej muzykę ekstremalną – Behemoth, którą wspomagały zespoły Thaw oraz Obscure Sphinx.


Już kilka dni przed występem formacji Behemoth w Gdańsku było głośno, a to wszystko za sprawą największego i najwierniejszego „fana” grupy – Ryszarda Nowaka, który od kilku lat hobbistycznie zajmuje się pozywaniem Nergala oraz śledzeniem jego wszelkich poczynań. Promocja imprezy zatem była przednia, więc można było się spodziewać tłumu słuchaczy zespołu. Tak też było! Do „nowej świątyni na pomorzu” jak klub określił sam wokalista Behemotha, przybyło ponad 1000 słuchaczy spragnionych ekstremalnych dźwięków.

Gdański koncert odbywający się w ramach Czarnej Polskiej Jesieni otworzyła grupa Thaw, która została zaproszona przez Darskiego na trasę – o czym wkrótce będziecie mogli poczytać w naszym wywiadzie z wokalistą formacji. Zespół zaserwował jeszcze nie tak licznej, ale już zapowiadającej sporą frekwencję publice, solidną dawkę progresywnego metalu. W muzyce kapeli panuje bardzo tajemniczy i mroczny klimat, który stworzył bardzo ciekawą atmosferę w B90. Zakapturzeni muzycy dali około 30 minutowy występ, który został bardzo pozytywnie odebrany przez zgromadzoną pod sceną publikę. Trzeba przyznać, że może nie wszyscy fascynują się tego rodzaju dźwiękami, ale Thaw zdecydowanie sprostał zadaniu „otwieracza koncertu” i stworzył niesamowity nastrój porywając na chwilę publikę do innego świata.

Po krótkiej przerwie, na scenę wkroczyli muzycy z zespołu Obscure Sphinx. Muszę przyznać, że po przesłuchaniu najnowszego albumu tej formacji, z niecierpliwością oczekiwałem na ich występ. Mroczna, momentami wręcz przerażająca i psychodeliczna muzyka, zrobiła na mnie ogromne wrażenie już po pierwszym przesłuchaniu „Void Mother” i muszę przyznać, że do teraz nie mogę oderwać się od tej płyty. Mocne dźwięki uzupełnione damskim wokalem i to jakim! Muszę przyznać, że nie zawiodłem się i byłem zachwycony występem grupy. W momentach, gdy muzyka przemawia zamiast słów zastanawiałem się co będzie robiła frontmanka grupy – ta jednak na scenie od samego początku występu, urządzała performance, który połączony był ze śpiewem. Ubiór także dość nietypowy, bowiem była ona umalowana i ubrana na biało – z drobnym czarnym akcentem na oczach. Perfekcyjny występ od samego początku do końca, który najwyraźniej zrobił na wszystkich ogromne wrażenie, o czym chociażby mogła świadczyć pokoncertowa kolejka do merchu. Jedyny minus – jeden "fan", który najwyraźniej nie wie jak zachowywać się na koncertach i pijany „pan świata” przez cały koncert darł się, kierując obraźliwe teksty w stronę wokalistki – pozostawiam bez komentarza..... Ogromny szacunek dla zespołu, który w moim odczuciu wypracował swój własny, unikalny na skalę światową styl. Myślę, że o Obscure Sphinx jeszcze nie raz usłyszymy i życzę tej grupie międzynarodową karierę, co najmniej taką jaką zrobił Nergal i spółka.


Wywiad z Obscure Sphinx także wkrótce na łamach naszego portalu.

Nim na scenie pojawił się Behemoth już można było odczuć, że to będzie niesamowity show. Na scenie pojawiły się duże, metalowe statywy, które wyglądały niczym mównice, natomiast techniczni formacji krzątali się wkoło pirotechnicznych urządzeń. Wybiła godzina 21:00, a więc czas na główną gwiazdę tego wieczoru! Po krótkim intrze na scenę wkroczyli muzycy. Koncert rozpoczęli oni od wg mnie jednego z najlepszych numerów – „Ov Fire and the Void”, który zapowiedział jedno – to będzie wielkie widowisko pełne pirotechniki, ognia i ekstremalnego grania na najwyższym, światowym poziomie – tak też było! Nie zabrakło chyba żadnego z najbardziej rozpoznawalnych numerów formacji. Nergal i spółka zagrali m.in. "Demigod”, "At the Left Hand of God", “Moonspell Rites”, “Christians to the Lions”, czy legendarne “Kaka Demona” - "Decade of Therion". Wielkimi krokami nadciąga najnowsze wydawnictwo grupy “The Satanist”, dlatego też w czasie występu nie mogło także zabraknąć utworu „Blow Your Trumpet Gabriel”, promującego album. Praktycznie przez cały koncert scena „płonęła” w rytm dźwięków. Płomienie buchające sprzed muzyków to tylko jedna z atrakcji zgotowanych przez zespół. Paliły się także „mównice” muzyków, a także podpalone przez artystów odwrócone krzyże. Było bardzo dużo ognia – dosłownie i w przenośni! Jako ostatni, bisowy numer Behemoth zagrał „Lucyfera”. Deszcz czarnego konfetti spadł na publikę, która oklaskiwała występ formacji, natomiast scena zniknęła za kłębami dymu.

Co tu dużo mówić – światowa klasa, co spółka Darskiego udowadnia już od lat. Teraz publika z całego kraju może przekonać się o tym, że to nie pogłoski i Behemoth roznosi w pył sceny na całym świecie, swoimi niesamowitymi występami. Warto jednak podkreślić znakomite otwarcie koncertu przez Thaw oraz genialny występ Obscure Sphinx. Te zespoły nie przez przypadek jeżdżą u boku największej polskiej metalowej formacji wszechczasów podczas Czarnej Polskiej Jesieni!

Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !

Aktualności

Nauka i rozwój

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin