Kiedyś przyprowadziła mnie tu jedna z cioć, przywiozła windą. Pamiętam, że wpatrywałam się w sklepienie Sali Gotyckiej – tej najwyższej i wyobrażałam sobie, że właśnie zaproszono mnie tu na bankiet. To było dawno. Obecnie, kiedy jestem w Warszawie i pada deszcz zdarza mi się zwiedzać miasto w mieście – Pałac Kultury i Nauki. Świetnie się tu gra „w gonić”. Wymyśliliśmy tę prostą w sumie zabawę z kolegami poznanymi w hostelu (jednym z tych, które można znaleźć w serwisie – moim ulubionym noclegowym serwisie – HostelsClub, bo nie zawsze nocuję u cioci). Specyfika gry „w gonić” w Pałacu polega na tym, że można się ślizgać, bo powierzchnie są dobrze wypolerowane, ale trzeba uważać, żeby na tych powierzchniach nie wywinąć orła. Naprawdę polecam tę zabawę w grupie powyżej pięciu osób. W hostelach zawsze znajdzie się kilka chętnych osób bez sztywno ustalonego planu zwiedzania miasta. Te osoby zapraszamy do zabawy. Jest bosko tak sunąć po posadzkach największego stołecznego budynku.
W Warszawie czasem pada, ale w Pałacu Kultury i Nauki ponura aura nas nie dosięgnie. I tu zacznijmy poznawanie miasta. A na Krakowskie Przedmieście wyjdźmy w blasku słońca.
Karolina Witoj
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !