Lokalizacja pomnika została zaakceptowana przez część rodzin ofiar katastrofy. Wydzielono przestrzeń znajdującą się niedaleko Krzyża Papieskiego, Karkowskiego Przedmieścia oraz innych najważniejszych miejsc, które chętnie odwiedzają Warszawiacy. Następnie ma zostać ogłoszony konkurs na projekt tegoż monumentu… Nie dać się ukryć, iż Polska jest posągami silna… Nasuwa się jednak jedno, proste, ale zasadnicze pytanie. Po co to wszystko?
Swoją drogą, warto także wskazać, iż polskie MSZ wystosowało notę w sprawie odebrania wraku tupolewa. Rosyjski resort spraw zagranicznych jest „proszony” o zwrot wraku samolotu.
Nie ma tutaj zmiany w rosyjskim stanowisku. Uważamy, że wrak jest polską własnością i powinien wrócić do Polski. Uważamy, że prawo międzynarodowe jest w tej kwestii jednoznaczne. Natomiast strona rosyjska podtrzymuje argumentację, że do czasu zakończenia rosyjskiego śledztwa nie nastąpią tu zmiany – powiedział w jednym z wywiadów Marcin Wojciechowski.
Póki co wrak Tu-154 zostaje w rękach Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej, który niczym mantrę powtarza, iż wydanie szczątków będzie możliwe dopiero po zakończeniu rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy. Kiedy? Trudno przewidzieć. Problemem jest także fakt, iż polskie śledztwo nie może zostać zakończone do momentu, aż strona polska nie otrzyma wraku. Ha! Mam was! Otóż ponoć śledztwo może zostać zakończone i to bez sprowadzania wraku do naszego kraju, o czym chyba zbyt często się nie wspomina.
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !