Z kolegami przyszło nam mówić, iż jednym z nieszczęść jest np. stłuczenie świeżo kupionej butelczyny bursztynowego trunku – oj kto z nas tego nie doświadczył! Niektórzy mówią, iż lepiej, aby się księdzu plebania spaliła aniżeli piwo wylało… Wyobraźcie sobie sumę cierpienia podczas obserwowania wypadku (w Łodygowicach), w wyniku którego stłukły się setki butelek… Na szczęście, po głębszej lekturze okazało się, iż butelki były puste – uff.
Jednak mówiąc już naprawdę poważnie. Niestety przyczyną wielu tragicznych wypadków naprawdę jest najczęściej nadmierna prędkość – kierowcy przeceniają swoje możliwości i zdaje się, iż nie mają świadomości konsekwencji prowadzenia samochodu o np. 40-60 km więcej, aniżeli przewidują to przepisy (oczywiście czasami bezsensowne – ale nie oszukujmy się, prędkość jest w każdym miejscu i czasie przekraczana).
Nadmierna prędkość w połączeniu z brawurą oraz złymi warunkami na drogach (zarówno pogodowymi jak i technicznymi) jest właśnie główną przyczyną nieszczęść - demonizowany alkohol nie jest wcale aż tak wielkim problemem (jest godne potępienia siadanie a kółko po jego spożyciu, aczkolwiek jest to dopiero któraś z kolei przyczyna wypadków).
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !