Bohater tegoż artykułu, kierował się jednak czymś innym. Pan policjant z ruchu drogowego (tak wiem wzbudza sympatię) zakochał się w przepięknej i młodziutkiej fotomodelce. Ich sielanka trwała troszkę czasu… On kupował drogie prezenty, ona wdzięcznie się uśmiechała. Pewnego dnia „coś” poszło nie tak i miłosny czar prysł. Jak często bywa w takiego typu sytuacjach, ludzie kierują sprawę do sądu – tak?
Pan policjant zażądał zwrotu pierścionka zaręczynowego (da się zrozumieć – kwota niebagatelna 6 tysięcy) i go otrzymał. Podobnie jak poduszeczki oraz misie ofiarowane swojej narzeczonej – na co mu one, ciężko powiedzieć. Ostatnio skończył się proces dotyczący zwrotu 18 tysięcy „pożyczki” na nowe piersi – takie teraz się robi prezento-pożyczki. Funkcjonariusz twierdził przed sądem, iż piersi zostały „zrobione” w ramach pożyczki i domaga się zwrotu zainwestowanej kwoty. Sąd jednak nie przyznał mu racji – pan policjant gubił się w zeznaniach dotyczących, co było prezentami, a co darowiznami… argumentował, że jest policjantem i ma dużo na głowie… Ten brak pojemności zwojów mózgowych będzie go kosztował 18 tysięcy – rata kredytu 600zł miesięcznie.
Pani Patrycja po procesie, na który nie dojechała, bo były korki w Łowiczu, wydawała się być zadowolona. W dość frywolnym stylu skonstruowała kilka zdań, w których przestrzegała dziewczyny przed facetami biorącymi w sklepach paragony… Ogólnie rzecz ujmując Pani Patrycja była ofiarą zawistnej miłości policjanta, który zmusił ją do zrobienia operacji piersi oraz przyjmowania drogich prezentów… Całą rozmowę z dziennikarzem skwitowała, iż gdyby szukała sponsora to nie związałaby się z policjantem – no raczej…
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !