Po pierwsze chciałbym otwarcie powiedzieć, że darmowe gry przeglądarkowe są rzeczywiście darmowe. Nie ma w nich (przynajmniej ja nie zauważyłem) żadnych nieuczciwych chwytów. Jednak należy pamiętać, że właściciele i pomysłodawcy gier nie działają charytatywnie. Najczęściej w grach występuję tzw. dwustopniowy system aktywności. Gracz może nic nie płacąc grac w swoją ulubiona grę. Aczkolwiek gracze, którzy wybiorą płatność otrzymują szereg różnorakich bonusów, które z punktu widzenia gry są niezwykle ważne. Gracz chcący być jednym z najlepszych graczy w danej rozgrywce najczęściej wykupuje różnorakie pakiety płatne przez sms lub przelewem z konta. Istnieją również gry, w których gracze decydują się na oferowanie płatności w trosce o swoją wygodę i komfort. Dzięki przekazaniu określonej kwoty pieniężnej na konto autora gry, gracz może w łatwy i przyjemny sposób np. obsiewać pole. Jednocześnie takowe udogodnienie pozytywnie wpływa na jego skuteczność a w konsekwencji końcowy ranking. Dlatego też należy stwierdzić, że gry przeglądarkowe są darmowe, ale najczęściej gracze pod presją dobrych osiągów lub wyników decydują się wykupywać tzw. konta premium. Często dochodzi również do tego, że gracze aby kupić specjalne przedmioty wydają bardzo realne pieniądze. Mimo, że nielegalny handel wirtualnymi kontami i przedmiotami kwitnie.

Gry przeglądarkowe w niektórych przypadkach w mocnym stopniu wpływają na rytm dnia grających w nie osób. By być „dobrym” w danej grze należy korzystać ze słabości przeciwników. Przykładowo w wielu grach militarno – ekonomicznych należy w odpowiedni sposób ocenić siły rywala, jego sojusze oraz wybrać odpowiedni moment ataku. Takowym momentem są albo późne godziny nocne albo wczesne godziny poranne. Nie raz rozmawiałem z osobami, które nastawiały budziki aby wstać o odpowiedniej godzinie, poklikać na komputerze oraz znowu pójść spać. Jednocześnie będąc graczem „dobrym” wysoko postawionym w rankingu nie można pozwolić sobie na zaniedbywanie konta. Należy stale je obserwować (ochrona przed atakiem) i rozwijać. Taka sytuacja wymusza na wielu graczach ustawianie harmonogramu dnia pod kontem gry – o określonych godzinach dnia muszą być online. Oczywiście kiedy człowiek nad tym panuje i zdaje sobie sprawę, że świat realny jest ważniejszy od wirtualnego, to jest wszystko w porządku. Jednak często dochodzi do sytuacji kiedy te granice są zacierane lub świat wirtualny staje się ważniejsze niż codzienne obowiązki. O tym najlepiej wiedzą rodzice, kiedy od swojego dziecka co 30 minut słyszą – za chwile! Dziecko pamięta aby kupić magiczny kostur elfa (wraz z jego charakterystyką, opisem taktycznym, wyglądem oraz miejscami gdzie można go nabyć) ale o tym, że trzeba wyrzucić śmieci lub odrobić lekcje zapomina… Pragnę również zauważyć, że takowe nieprawidłowości nie dotyczą tylko dzieci ale również i dorosłych.

Dzięki grą przeglądarkowym, często odreagowujemy pewne niepowadzenia, oraz poruszamy naszą wyobraźnie przy tym się relaksując. Ale należy zwracać uwagę na to aby sfera wirtualna nie przenikła do naszego realnego życia. W pracy lub siedząc z domu z bliskimi należy skupić się na codziennych obowiązkach a nie na tym czy calineczkę45 zaatakować konnicą czy lepiej posłać na nią oddział piechoty. W następnym artykule przedstawię kwestie związane z tworzącymi się relacjami pomiędzy graczami. O tym, że całkiem obcym osobom niektórzy potrafią bardziej zaufać niż członkom własnej rodziny.