Ale byłem również świadkiem jeszcze lepszej „akcji”. Do ławki w tymże samym kościele siadł niczego nie spodziewający się chłopak. Dla sprostowania powiem, że nie siadł tylko miał takowy zamiar – poznałem to po jego początkowym napięciu mięśni ;) Pierwsze podejście skończyło się spaleniem na starcie – miła pani w specyficznym, aczkolwiek zapewne bardzo ciepłym nakryciem głowy poinformowała go, że miejsce jest zajęte ;] Drugie podejście przyniosło naszemu bohaterowi krótkotrwałe zwycięstwo. Tak, udało się i zajął miejsce w pustej ławce. Niestety po krótkiej chwili pani siedząca za nim, przerwała swoje modły i delikatnie klepiąc w ramie poinformowała go, że cała ławka jest zajęta ;) Ja naprawdę nie mam pojęcia o co w tym wszystkim się rozchodzi… Możliwe, że owe panie wcześniej w parafialnej zakrystii sporządziły jakąś rozpiskę miejsc i w dzisiejszych czasach, kilka jak nie większość miejsc w kościele jest rezerwowana. Może dobrym pomysłem byłoby przekonanie parafii, by przed wejściem do kościoła umieszczały jego plan wraz z wytyczonymi miejscami. Natomiast my parafianie do 30 minut przed mszą – tak jak w kinopleksie musielibyśmy potwierdzać rezerwację, co sygnalizowane było by czerwoną lampką. Wtedy przed wejściem do kościoła wiem (zielona lampka, ufff siadam), że sektor 34 s/ 44 jest wolny, gdyż rezerwacja została odwołana…
Następny artykuł poświęcę młodzieży – żeby nie było, że uwziąłem się na osoby starsze ;), które naprawdę darzę dużym szacunkiem. Pozdrawiam arteee
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !