Swoją drogą, sam jestem lekko przeziębiony i tak się zastanawiam ile „intymnych” chwil miałem tylko i wyłącznie dzisiejszego poranka – ale nie mam się czym martwić… żaden ze mnie celebryta;) Znacznie bardziej interesująca od oglądania zdjęć jest lektura umieszczanych pod nimi komentarzami ;)
Dla wszystkich, którzy chcą uniknąć „wstydu” – kataru – autorzy artykułu proponują stosowanie soku z malin (najlepiej własnej roboty – o tej porze jest to troszkę skomplikowane), ciepłych kąpieli z olejkami eterycznymi (polecam szczególnie wychodzenie z rozgrzanej wanny bezpośrednio na dwór) no i świeży czosnek (kwestia problematyczna dla zakatarzonych wampirów).
Chociaż… wracając do zdjęć zaprezentowanych w artykule – widok terminatora z trupią czachą (sygnet) i białą chusteczką jest ciekawym zjawiskiem;)
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !