Kilka najwierniejszych fanek pokonało 500 kilometrów w celu dostania się na jeden z koncertów pana Tomasza. Nie straszny był im mróz oraz konieczność czekania 5 godzin na powrotny PKS – dziewczyny mówią, że było warto! W pierwszej części reportażu pomyślałem, że Niecika spotkała jakaś tragedia – wizerunek artysty na tle palących się świeczek. Na szczęście okazało się, iż był to ołtarzyk…
Na oficjalnej stronie Tomasza Niecika można przeczytać: „artysta wielowymiarowy. Jego niecodzienna osobowość przejawia się w wielu dziedzinach. Początkowo tancerz wielu komercyjnych produkcji, obecnie wokalista i twórca płyty. Jego debiutancki album "KAWALERZY" to prawdziwy przełom w tym gatunku muzycznym” – nie wnikam, jak się podoba niech słuchają.
Oczywiście ma on swoją galerię – przepełnioną stylizowanymi zdjęciami ;) Natomiast księga gości przepełniona jest wyznaniami miłości i zachwytu – chociaż trzeba przyznać, iż co jakiś czas można przeczytać jakiś negatyw komentarz. Największe zainteresowanie przykuł jednak ten jeden wpis: „Tomasz Niecik to wybitny wirtuoz. Jego słuch muzyczny jak i teksty zasługują na najwyższy szacunek. Ośmielam się tak twierdzić, gdyż słowa utworów Pana Tomasza są dotyczą bardzo głębokich części ciała tzn. są głębokie, mają głęboki przekaz i budzą wszechogarniający podziw jak i wprawiają w zdumienie, iż można tak mądrze pisać o sprawach codziennych dotyczących zwykłych ludzi. Jestem fanką Pana Niecika, jego teksty, melodia piosenek, jego wysokobudżetowe teledyski pokazują jak bardzo Niecik jest wrażliwym poetą, który potrafi pięknie pisać o niewiastach i podziwiać ich urodę w niebanalny i bardzo subtelny sposób. Układy taneczne są bardzo zawiłe i trudne do naśladowania a sam Tomasz jest niemalże Bożyszczem kobiet, jego uroda jest tak olśniewająca, ciało tak prężne i błyszczące, że już bardziej się nie da. Jestem jego największą fanką i pewnie niegodną by pisać te marne słowa na jego wspaniałej i ambitnej stronie” – myślę, że zachwyt nad tekstami autora (sam autor wspomniał w jednym z wywiadów, że jego teksty mają treść, która kryje treść…), głębokie części ciała, wysokobudżetowe teledyski (pieniądze pokazują bogate wnętrze), piękne pisanie o dziewczynach (nie wnikam w subtelność tekstów), idealny wygląd oraz wskazanie na swoją małość wobec idola dobrze uzewnętrznia istotę powyższej wypowiedzi.
W tym wszystkim smutnym jest fakt, że pan Tomasz często niepamiętna nawet imion swoich najwierniejszych wielbicielek – zresztą jest ich bardzo wiele dlatego jestem wstanie to zrozumieć. Jednak nie rozumiem dlaczego dziewczyny biegają po całym kraju za swoim idolem, który nawet nie zna ich imion. Poza tym ciężko poznać drugą osobę bazując tylko i wyłącznie na jego twórczości muzycznej – wiele dziewczyn ugania się za wyimaginowanym obrazem swojego mężczyzny…
Jednocześnie chcę zaznaczyć, że nie mam negatywnego stosunku do osoby pana Tomasza – jest jaki jest, każdy z nas się różni na swój sposób. Skoro ludzie kochają jego twórczość znaczy to, iż ma ona jakąś wartość i przy tym zostańmy.
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !