Co ty możesz wiedzieć o kolei?

Tak… co my wiemy o kolei? Cokolwiek doszło by do naszych uszów, uznamy za wiarygodne. Może nie wszyscy, ale umówmy się, jaką mamy wiedzę na temat m.in.:

• specyfikacji technicznych pociągów
• wymagań przetargowych
• faktycznych działań związanych z dotacją
• wymogów dotacyjnych
• faktycznego stanu taboru i linii kolejowych
• problemów technicznym pociągów
• kosztów eksploatacji

Niewiele. Tyle wiemy, co nam doniosą media. Media to mistrzowie manipulowania i taniej sensacji. Wykorzystują to, iż człowiek uwielbia narzekać i doszukiwać się błędów innych. Przekopałem Internet. Naprawdę dużo czasu poświęciłem, aby dotrzeć do różnych informacji. Chce wam przedstawić inny punkt widzenia, inne dane i inne stanowiska. W życiu często bywa tak, że prawda leży gdzieś po środku. Mi zależy aby przedstawić wiele punktów widzenia, a w tym momencie inny punkt, niż ten popularny w mediach.

Podolino: katastrofa, opóźnienia, drożyzna, koszmar…

Zauważyliście, iż wiele artykułów dotyczących Podolino pisanych jest przy użyciu słów, które się nam negatywnie kojarzą? Pendolino uderzy nas po kieszeni. Pendolino ma opóźnienia. Odebrano dotację. Pendolino nie wykorzystuje naszych torów i nie jest do nich przystosowany. Koszmar PKP. Pendolino to bubel. Cudze chwalicie, swojego nie znacie itp. Faktem jest, iż obecnie pociąg nie wykorzystuje w pełni swojej mocy. Nie rozpędzi się do maksymalnej prędkości – nie na całej trasie. Faktem jest iż, puki co, powstało mało nitek dla Pendolino. Jednak jak może być ono nie przystosowane do polskich torów, w sytuacji, kiedy specjalnie pod ten pociąg się je wykonuje? Podróżuje pociągami często i widzę ile kładzie się nowych torów. Nie oszukujmy się, czeka nas wiele pracy za nim, będziemy dysponować odpowiedniej jakości infrastrukturą pod te pociągi. Czas przejazdu nie uległ wydłużeniu i nie wynosi tyle co 30 lat temu…  Oczywiście, że chcielibyśmy lepiej, szybciej i taniej. Jednak stan kolei w Polsce pamięta w dużej mierze wujka Gierka…

Pendolino to pociąg dla elit

Panowie i Panie… jakich elit? Bilet ma być droższy o około 30%. Jego cena jest jednak różna. Można będzie nabyć bilety w przedziale cenowym od 49zł do 189 zł (ceny bez uwzględnienia zniżki). To cena dla bogaczy? Płaciłem 70 złotych za bilet z Katowic do Tczewa. 70zł za bilet (TLK) w pociągu o średnim komforcie i bez prądu. W Pendolino mamy więcej miejsca, więcej komfortu, dostęp do zasilania elektrycznego, klimatyzację i podróżujemy szybciej. Ile miałby kosztować bilet na takie trasy i w takich warunkach, które są kosmosem w porównaniu ze starym PKP? Linie, na których ma kursować pociąg mają być regularnie rozwijane – zapewne, w bólach. Jednak no taka już specyfika polska. Pendolino będzie miało i ma gdzie szybko jeździć, lecz występują opóźnienia.

A taka sytuacja z jedną z gazet. Wiedzieliście o dementowaniu plotek?

Intercity na swojej oficjalnej witrynie dementuje nieprawdziwe informacje przekazane przez pewną gazetę. Zapewne nikły procent osób czytających gazetę, odwiedził witrynę ICC… a warto! ICC będzie żądać od redakcji sprostowań. Któż będzie czytał sprostowania np. w środku gazety? Krzykliwego tytułu brak, zainteresowania brak. Gazeta i media grzmią, iż kara za brak biletu wynosi, aż 650 zł! No straszne! Za brak biletu w MZK płaci się 50 lub 100 zł, a bilet kosztuje 3 zł. Policzcie sobie ile to procent ceny biletu. Przeliczcie ile by kara wynosiła gdyby bilet kosztował np. 60zł… ICC informuje przy tym, iż ta sensacja obowiązuje co najmniej od 2005 roku. Obowiązuje ona także w TLK i EIC. Nie jest to wymysł Pendolino. Zresztą… Media grzmią także, iż nie będzie można kupić biletu u konduktora (mogą zakupić osoby niepełnosprawne, ba można zamówić z wyprzedzeniem asystenta, który pomoże takowej osobie w przemieszczaniu miedzy pociągami – nie wiem jak to działa, nie powiem wam czy to tylko zapis, czy faktycznie szczerze świadczona pomoc). Jaki problem jest kupić bilet w kasie lub przez Internet? A wracając do kary. Jak może być przesadna kara za brak biletu? Jeśli wiesz, że musisz go nabyć wcześniej, to wsiadając bez niego, jawnie chcesz przejechać za darmo. Mówię wprost. Jesteś złodziejem i kombinatorem. Jeśli zapomniałeś bilet, nie wziąłeś – płacić za swoje niedbalstwo. Kara ma odstraszać, być skuteczna.

Gazeta informowała także o uszkodzeniu jednego z taborów – plotka dementowana przez ICC.

A ile czas przejazdu: informacje sprostowane przez ICC

ICC mówi wprost: pociąg na części Centralnej Magistrali Kolejowej z Katowic do Krakowa jeździ z prędkością 200 km/h. Prędkość ma wraz upływem czasu być podnoszona. Gazeta usiłowała także wskazać, iż szybciej dotrzemy w konkretne miejsce samochodem, autobusem lub samolotem…

Pednolino w fazie testów na niektórych odcinak jeźdź z prędkością 293 km/h, o czym nie informują media. Jednak już prędkość 160km/h jest bardzo dla nich atrakcyjną. Pociągi faktycznie poruszają się z tą prędkością, ale jest to prędkość do jazdy regularnej w ramach testów. Nie jest to prędkość wymuszana stanem infrastruktury czy wydolnością pociągów.

Odebrano dotację – bzdura i kłamstwo!

Nic nie odebrano. Ograniczono kwotę. To jest różnica. Znacząca różnica. Osobiście pisałem artykuł dotyczący ograniczenia dotacji, ale nie przeszło mi przez głowę by poważne gazety pisały o jej odebraniu… Mam ograniczone możliwości poznawcze, co przyczyniło się to skierowani w strone bardziej negatywnej w stosunku do Pendolino. Jednak po uzyskaniu nowych danych, sprawa wygląda już nieco inaczej. Niektórzy znajomi grzmią, iż odebrano dotację – koledzy… nic nie odebrano. Ograniczono jej kwotę o 22% - prawda, nieprawidłowości i opóźnienia oraz fakt, że nie wykorzystywane są już teraz pełne możliwości pociągu wpłynęły na ten krok. Nie wywiązaliśmy się z planu, więc trzeba ponieść tego konsekwencje. Jednak NIKT NIE ODEBRAL DOTACJI!

Pociągi sprzedane dla polski są gorsze!

Tak Pendolino nie ma „wahadełka”. Oczywiście, że nie ma. Bo testy i warunki na polskich torach pokazały, iż jest to zbędne.  Wahadełko ma technologiczne i ekonomiczne zastosowanie przy innych wartościach przyśpieszenia odśrodkowego. Daruje sobie wzory i wyliczenia. Koszt „wahadełka” podniósł by cenę pociąg o około 10%. Krytykowana jest więc decyzja, która wpłynęła na obniżenie kosztu pociągu – ciekawe, co nie?

Pociąg nie jest przystosowany do jazdy zimą!

No cóż… Polska ma takie mroźne zimy… Czasem nawet śnieg spadnie! W Polsce zakres temperaturowe w ciąg roku wynosi -25 do +40 stopni Celsjusza. Pociąg jest przystosowany to tychże warunków. Pragnę tylko przypomnieć, iż pociągi wykorzystywane są w Alpach, tam chyba też panują zimowe warunki? Ale dziennikarze telewizji wskazują, iż przy temperaturze 0 stopni są problemy – gdzie etyka dziennikarska? To jest aż śmieszne…

Koszty

Wskazanie, iż Podolino kosztowało nas 2,7 mln zł jest prawda. Koszty maszyn wynoszą 1,7 mld zł, 1 mld zł to budowa hali serwisowej oraz za utrzymanie pociągów przez 17 lat – tak, tak… hala serwisowa w Polsce. Wiedzieliście? Powiem wam jeszcze, że fabryka produkująca części firmy Alstrom jest w Chorzowie. Bo ja słyszałem w telewizji, że będą wysyłane. Należało polskie pociągi wybrać, byśmy je naprawiali na miejscu. Niespodzianka co? Jednocześnie demontować można fakt, że Polska nie wspiera swojej rodzimej produkcji. Równocześnie zakupiono szereg pociągów Dart, Flirt 3,jak i podjęto działania a rzecz modernizacji istniejącego taboru. Media? Cichutko… Kogo to interesuje? Lepiej powiedzieć, że pociąg się rozwalił… lepiej powiedzieć pół prawdę i żerować na taniej sensacji.

Propaganda z polskimi pociągami

Sam padłem jej ofiarą. Trudno przeciętnemu człowiekowi dotrzeć do specyfikacji technicznych… Darty są tańsze, ale nie dwa razy. Pendolino kosztuje 84 mln złotych, a Dart 50mln. Nie dysponuje specyfikacja techniczną (nad czym ubolewam), ale przeczytałem, iż są to pociągi krótsze, z mniejszą ilością miejsc, wolniejsze, jednosystemowe i mające kłopoty w spełnieniu surowych warunków na przejazdy zagraniczne. Sprzedawane są do Niemiec, ale wykorzystywane jako pociągi regionalne i nie sprzedawano pociągów z Elektrycznym Zespołem Trakcyjnym tylko 3 członowe pociągi spalinowe.

Stan torów

Media z radością wskazywały na nieudolność prac remontowo-modernizacyjnych PKP. Są opóźnienia racja. Nie będzie otwartych wszystkich połączeń, racja. Jednak publikuje się materiał w mediach, który jest kłamstwem. Poniżej przedstawiam zdjęcia PKP.

Nieprawdą jest, że „na większej części odcinka CMK z Grodziska Mazowieckiego do Idzikowic trwa budowa drugiego toru”. Każdy, kto podróżuje tą trasą widzi, że jest ona dwutorowa. Nieprawdą jest, że „wiadukt nad S8 wygląda jak po wybuchu bomby”. Prawdą jest, że prace na tym obiekcie zostały zakończone. Nieprawdą jest też, że „wzrasta poziom wód gruntowych, które regularnie podmywają nasypy. Prawdą jest, że zjawisko wzrostu poziomu wód gruntowych nie występuje i nie stanowi problemów na trasach, którymi pojadą najszybsze pociągi. Zdjęcia i filmy, do których odwołuje się autor artykułu jako „datowane na październik”, w ocenie PLK mogą pochodzić z września – wiadomość ze strony http://www.plk-sa.pl

I co teraz powiecie? Jaka jest prawda? Możliwe, że i moje dane sa zmanipulowane - nie mam środków by to sparwdzić. Jednak teraz macie pełnieszy ogląd sprawy.