Bycie miły, szarmanckim lub nastawionym bardziej przychylnie niż zazwyczaj czasem znaczy więcej niż najdroższy prezent – co z takiego prezentu, jak po kilku minutach się to zepsuje swoim zachowaniem. Postępujący proces materializacji tego oraz innych świąt prowadzi do skrzywienia percepcji oraz zapominania o co w tym świecie naprawdę chodzi. A z tego co pamiętam, to chodzi o miłość i silniejsze zaakcentowanie tejże miłości, co można zrobić na bardzo wiele sposobów – sposób materialny jest najprostszy i niestety najszerzej wybierany (oczywisty). Swoją drogą święto zakochanych powinno panować przez cały rok a nie tylko i wyłącznie w ten jeden dzień. Ja polecam wsłuchanie się w potrzeby (nawet te najdrobniejsze) swojej drugiej połówki i podjęcie trudu sprawienia jej radości po przez np. odciążenie z części wykonywanych obowiązków, które połączone będzie z otwartą atmosferą zrozumienia i miłości – doceńcie swoich partnerów i to, że ich macie blisko! Drogi prezent może znaczyć znacznie mniej niż zwykłe, ale szczerze wypowiedziane miłe słowo.
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !