Niedawno na łamach naszego „studenta” ukazał się artykuł na temat wirtualnego ekshibicjonizmu - polecam. Współcześnie modnym stało się obdzieranie z prywatności i wrzucanie różnych „słitaśnych fotek”. Jednak w swoim artykule chciałbym się skupić na dosłownej nagości w wirtualnym świecie. Jak to często bywa, pewna grupa naukowców postanowiła zbadać wygląd stroi użytkowników gry Second Life. Tak wspominając na marginesie, trudno jest mi zrozumieć, po co w wolnych chwilach zamartwiać się problemami swojego kolejnego, tym razem wyimaginowanego życia. Moim skromnym zdaniem, rzeczywistość przynosi nam wystarczająco dużo bodźców i problemów. Jednak popularnym jest żyć „na niby”, gdyż to mało kosztuje, a jak coś nie wyjdzie zawsze można stworzyć nowego awatara – w rzeczywistość jest o wiele trudniej…