Teledysk – bez sensacji
Dowiedziawszy się o nowym klipie i piosence, byłem przegotowany na szok. Jednak nic takiego nie nastąpiło podczas oglądania teledysku. Nie było żadnych odważnych lub obscenicznych scen. Klip był przeciętnym klipem z udziałem społeczności homoseksualnej. Pomyślałem więc, iż może sensacja tkwi w słowach. Poniżej przedstawiłem pełen tekst piosenki.
Tekst piosenki „Tęcza”
Stara haruje
W bloku hałas
W tv chała
Miało stanieć
To znowu podrożało
A jakby było mało
Wychodzę na ulicę zaznać trochę ulgi a tam - tęcza
No każdy by się wkurwił
Rozumiem, że pogoda
Deszcz, słońca przebłyski
Ale tęcza?
To już pedalskie są wymysły
Komu to szkodziło, że normalne było pusto szaro?
Ludziom do twarzy przynajmniej pasowało
Jakieś kolory dla pedałów
Ma być czarno–biało
Ma być czarno–biało
A najlepiej szaro-szaro
Jedna rasa szara
Jedna szara masa
Co jednak z mózgową wspólnego wiele nie ma
Ma być czarno–biało
Ma być czarno–biało
Ma być biało-biało
A najlepiej szaro-szaro
Czerwony dozwolony
Zbita morda i kiełbasa
Ma być szaro
Od szarego wara
Pozdro nara
Tęcza,
Cza cza cza,
Tęcza /2x
To jest Polska
Witamy nad Wisłą
To są nasze bilbordy
To są nasze kościoły
A to to takie
Ni to lasy, ni to wysypiska
A to czarne nad wszystkim
To co tak dymi i się kiwa to jest nasza tęcza
Była niegrzeczna wiec trochę się spaliła
To jest Polska
Witamy was wszystkich
To są nasze bilbordy
To są nasze kościoły
A to jest nasz talerzyk dla zbłąkanego wędrowca
A to czarne nad wszystkim
To co tak dymi i się kiwa to jest nasza tęcza
Zapraszamy na grilla
Tęcza /x3
Tekst bez fajerwerków
Po raz kolejny nie doznałem szoku. Tekst w sowiej konstrukcji ma przesłanie, jednak jest ono zjadliwe i ładnie opakowane. Jak dla mnie, trochę zbyt chaotyczne, ale szybko można domyśleć się, o co chodzi. Piosenka jest zestawieniem polskiej szarości z tęczową rewolucją. Tęcza, jak tęcza. Ponoć symbol szczęścia, u nas symbol ognia i radykalizacji postaw. Tyle się mówi o gejach, lesbijkach i związkach homoseksualistów. Wskazuje się na problem wynikający z braku tolerancji itp. Jednak debata zdaje się nie posuwać do przodu. Zdaje się, iż wszyscy tkwią w miejscu, na okopanych przez siebie pozycjach. Mało kto jest zainteresowany nawiązaniem porozumienia lub zrozumieniem potrzeb i motywacji drugiej strony Większość zainteresowana jest forsowaniem własnego zdania. W taki sposób naprawdę donikąd nie dojdziemy.
Czego chce gej?
Z moich obserwacji wynika, iż homoseksualiści pragną być równo traktowani. Pragną mieć identyczne prawa jak heteroseksualiści. Pragną aby ich partner był tak samo traktowany i postrzegany jak partner heteroseksualistów. Nie wydaje się by było w tym cokolwiek złego. Homoseksualiści mówią, iż chcą równości i szacunku. Nie czarujmy się, określenie „ty pedale” używane jest by kogoś obrazić. Skoro kogoś tym obrażamy, to mamy negatywny stosunek do tychże „pedałów”. Wiele osób śmieje się z osób homoseksualnych. Uważają, iż udawanie pedała jest śmieszne. Jednak gdzie leży tego przyczyna? Żarty, żartami. Z heteroseksualistów też się śmiejemy. Coś jednak chyba jest na rzeczy, że słowo „pedał” ma wydźwięk zdecydowanie pejoratywny. Jednak pojawia się szereg problemów. Nikt z nas nie żyje w próżni. To jacy jesteśmy, wpływa także na otoczenie. Jednak to, że obdarzamy uczuciem osobnika tej samej płci, aż tak bardzo nas zmienia? To jest tylko i wyłącznie partner seksualny oraz życiowy. Dochodzą pewne normy społeczne i zaczyna się błędne koło. A może nie takie błędne?
Czego chce heteroseksualista?
Heterycy wskazują, iż nie będą patrzeć na zepsucie. Często słyszę argument, iż mogą oni robić wszystko co zechcą, ale niech to robią w domu. Wskazują, iż to jest chore i demoralizuje społeczeństwo, a przede wszystkim dzieci. Często powołuje się na zasady dobrego smaku czy religijne. Teoretycznie tolerujemy, jednak nie chcemy widzieć, ani wiedzieć, że takie pary istnieją. Dziwna mentalność. Ogólnie ludzie często są hipokrytami i ,co smutne, uważają, że takie zachowanie jest w porządku. Przyjdą goście, niemal „wchodzi” się im w du*ę. Jest się do obrzydzenia grzecznym, uprzejmym itp. Jednak kiedy znikną z pola widzenia, od razu obsmarowuje się to samo miejsce, w które wcześniej „wchodziło”. Zdecydowanie można odnieść, wrażenie, iż oni nie byli mile widziani. Jednak przed nimi, aż do obrzydzenia, pokazywało się, jacy to jesteśmy szczęśliwi, dobrzy i super, ekstra wystrzałowi. Po co? Można być grzecznym, ale po co, aż taka hipokryzja. Bo tak wypada? Podobnie jest z gejami. Niby tolerujemy, bo jesteśmy światłymi łudźmy, z drugiej strony odnosimy się do tych osób w sposób lekceważący i obraźliwy. Już zdecydowanie wolę postawę radykalnych przeciwników. Oni są w swojej niechęci szczerzy od początku do końca. Mają odwagę by mówić to co myślą. Można się z nimi nie zgadzać, można oceniać ich działania jako negatywne, jednak nikt nie zarzuci, że nie są w tym co robią i głoszą szczerzy. Najgorszym na świecie jest natomiast hipokryta… Człowiek uśmiechnięty, a w duszy serca rozpruwający nasze wnętrzności.
Po co przemoc, zgiełk i gwałt?
Czemu debata nie skupia się na merytoryce. Czemu niemal natychmiast dochodzą do głosu emocje. Nie dyskutujemy o problemie, dyskontujemy o osobach. Nie atakujemy problemu, atakujemy osoby. Bardzo często zaczynamy wyciągać informacje z życia prywatnego. Po co? Może dlatego, że już na początku nie chcemy rozwiązać problem, tylko zniszczyć rywala i pokazać, iż to my, nie omylni my, mamy rację – bo przecież mamy! Po co więc dyskutować? Wolność jest przekleństwem człowieka. Wolności często nie rozumiemy i nie potrafimy z niej korzystać. Nie powinno być w dyskusji hetero i homoseksualistów. Powinny być osoby, która skupiają się nad konkretnymi problemami. Tylko człowiek, to taka bestia, która lubi się czuć lepsza od innych. Mało kto się do tego przyzna. Jednak niestety tak jest… Może z różną, u różnych osób, częstotliwością, ale często właśnie tak jest…
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !