Pierwszego dnia festiwal rozpoczęła grupa polskich wykonawców Stara Rzeka. Po nich natomiast sceną zawładnął zespół Ampacity, który dał naprawdę świetny występ. Co więcej grupa stworzona tylko na potrzeby zeszłorocznego festiwalu, przekształciła się w profesjonalny zespół i obchodziła swoją pierwszą rocznicę istnienia. Największe zainteresowanie zgromadził jednak zespół Pure Phase Ensemble, który co roku występuje w innym składzie. Tym razem wraz z nim przybyła gwiazda wieczoru Laetitia Sader, gwiazda brytyjskiego rocka. Zespół choć najbardziej oczekiwany pierwszego dnia festiwalu, nie przyniósł jednak oczekiwanych skutków. Grupa zaprezentowała klasyczne, standardowe kawałki, miało się wrażanie, że niedopracowane.

Na zakończenie pierwszego dnia SpaceFest wystąpiła schoegaze’owa amerykańska formacja Weekend.

Drugi dzień imprezy przyniósł wspaniałe wstępy najpierw młodego zespołu Judy’s Funeral, który zaprezentował wspaniałe brzmienie gitar. Po nich zagrali Niewolnicy Saturna, którzy wprowadzili słuchaczy w stan skupienia i medytacji nad graną muzyką. Owe skupienie doskonale połączone było ze zderzeniem z hałasem gitar i perkusji. Momentami wprowadzał wręcz w stan grozy. Niestety Niewolnicy Saturna nie dali długo cieszyć się swoim graniem i niespełna po 30 minutach zeszli ze sceny.

Największym wydarzeniem był koncert (choć to za mało powiedziane) Dead Skeletons pochodzący z Islandii. Grupa od samego początku stwarzała świetną atmosferę na sali, przyciemnione światło, kadzidełka, czaszki na scenie oraz przebranie lidera grupy, powodowało jakby uczestniczyło się w jakimś rytuale, czy kulcie. Do tego niepowtarzalne dźwięki, spowodowały, że koncert tenw budził największe zainteresowanie, co odzwierciedlało ilość słuchających. Kiedy zeszli ze sceny długo jeszcze fani domagali się bisu.