Nie od dziś wiadomo, że internet to potężne narzędzie, które ma swoje dobre i złe strony. Tym razem jego moc odczuło rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, do którego serwerów włamali się nieznani hakerzy, wykradając ważne dokumenty.
Chociaż brzmi to niczym scenariusz filmu, cyberatak miał miejsce naprawdę i dzięki niemu światło dzienne ujrzały dokumenty, które ukazują plany Rosji wobec Ukrainy.
Jak podaje portal niebezpiecznik.pl, najprawdopodobniej wykradziono aż 66 GB danych. W sieci można znaleźć już część z nich, a także angielskojęzyczne tłumaczenia.
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !