Ile prawdy jest w "Ziarnie prawdy"? Ciężko rzec, śmiem twierdzić, iż niewiele. Śledztwo, które przedstawione jest w filmie, dotyczy zabójstwa pewnej działaczki społecznej w Sandomierzu – ojciec Mateusz nie pomógł, był na urlopie. Szacki jest dosłownie wszędzie! Natomiast rodowity polski prokurator zazwyczaj wydaje swoje decyzje z za biurka. Można obserwować różne, nietypowe, działania podejmowane przez prokuratora. Nie do pomyślenia jest bowiem, aby ten przesłuchiwał świadków po kawiarniach, domostwach lub kościołach i nie sporządzał żadnych protokołów…
Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż prokurator nie może spotykać się ze świadkami przestępstw np. w ich mieszkaniach… Krytykowanie biegłych, a raczej ich zruganie również jest czynnością, dość dyskusyjną. Wiele, wiele i jeszcze więcej jest smaczków, które spędzają prokuratorom sen z powiek. O ale to jest tylko film. Nie jest to rozprawa doktorska na temat uzdrowienia polskiej prokuratury. Nie jest to film dokumentalny o pracy polskiego prokuratora. Jest to przed wszystkim kryminał, dobry kryminał – tak przynajmniej słyszałem. Książka czeka na przeczytanie, film czeka na obejrzenie.
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !