Co idzie walki… początkowo przebiegała ona dość spokojnie – rundy na tzw. „wymacanie” rywala. Walka nabierała rumieńców w miarę upływu czasu, można było obserwować coraz ciekawsze kombinacje ciosów wspomnianych bokserów. Kliczko kontrolował jednak całą walkę i tylko w nielicznych chwilach udawało się naszemu Wachowi „nadkruszyć” rywala – np. w końcówce piątej rundy w stronę Kliczki dotarł potężny polski prawy sierpowy, który wstrząsnął Ukraińcem. Reprezentantowi polski nie można odmówić wytrzymałości – przyjął on niezliczoną ilość celnych , a przede wszystkim potężnych ciosów (i przeżył ;)).
Walka zakończało się wygraną Kliczki – werdykt 120-107, 120-107, 119-109. Pomimo przegranej, walka Wacha jest dobrze oceniana i wskazuje się na niezwykły potencjał tegoż pięściarza. Sam Władimir Kliczko w wysoce pozytywny sposób wypowiada się o polskim „Vikingu”. W przypadku braci Kliczko trzeba przyznać, że się oni mamie i tacie naprawdę udali.
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !