Na początek pytanie o zespół Chupa. Pojawiły się dwa single tego projektu, jednak chwilowo echa ucichły. Jak się miewają prace nad kolejnymi nagraniami?
Bartosz „Chupa” Zawadzki: Faktycznie, była chwila przerwy spowodowana paroma czynnikami, aczkolwiek jest nagrany nowy, singlowy kawałek. Jest to lżejsza, ładna ballada akustyczna i czekam na parę obrazków, które mają być dokręcone na początku stycznia i premiera będzie razem z teledyskiem. Dlatego się wstrzymuję. Druga sprawa jest taka, że z zespołem Chupa będziemy mieli teraz okazję wystąpić w programie Must Be The Music, dlatego na tym się głównie skupiliśmy, stąd mała chwila przestoju, aczkolwiek próbuję cały czas ten projekt popchnąć do przodu, co nie jest łatwe mimo tego, że z paroma osobami zakolegowałem się. Niestety bardzo ciężko jest w Polsce wydać muzykę rockową.
To co z zespołem Chupa nagrałem, jest swojego rodzaju kompromisem między tym co lubię, a tym co może polecieć w radiu. Jest to coś, na co jeszcze mogę się zgodzić i co czuję. To jest muzyka, którą lubię, ale – okazuje się – cały czas za ciężka na polskie wytwórnie. Dla większości wytwórni nadal gram za ciężko by liczyć na kontrakt płytowy i promocję medialną, dla tych paru pozostałych jestem za mało alternatywny.
Widziałem gdzieś zdjęcie sugerujące, że próbujesz po raz drugi swoich sił w MBTM. Ostatnio zgłosiłeś się z The Old Cinema, teraz startujesz z projektem Chupa?
Chupa: Tak, teraz jest to projekt Chupa. Mam świadomość tego, że zespół Materia i jakiś czas temu Eris is My Homegirl, wytoczyły pewien szlak, który daje miejsce cięższym zespołom w tym programie, więc kto wie… Może się uda. Spróbujemy zagrać najlepiej jak się da. Nie chcę powiedzieć, że najciężej, bo to nie o to chodzi. Liczę na to, że ktoś spojrzy przychylniej na tę muzykę, niż do tej pory parę osób spoglądało.
Sporo się dzieje. Must Be The Music, The Old Cinema, NoNe, zespół Chupa, ale widziałem, że gdzieś planowane jest wydawnictwo Giorgio Barmani & The White Playboys?
Chupa: Tak naprawdę ta płyta jest nagrana i od pół roku czeka na wydanie, ale właśnie przez to, że zaangażowałem się w tyle różnych rzeczy, nikt mnie nie kopnął w dupę, żeby iść do studia i nagrać dwie zwrotki, które brakują na tę płytę oraz poprawić parę innych wersów. To jest roboty dosłownie na pięć godzin, nie więcej. Teoretycznie płyta mogłaby zostać wydana, wytłoczona i mogłaby być do nabycia już w tej chwili, no ale brakuje właśnie tej osoby, która by mnie kopnęła w dupę i powiedziała „Zajmij się teraz tylko tym!”. Teraz skupiłem się wyłącznie na projekcie Chupa i Giorgio Barmani pewnie wyjdzie lada chwila, ale to jest też tylko projekt, także nigdy to nie będzie pierwszeństwo.
Co w takim razie z NoNe? „Six”, który obecnie promujecie, ukazał się jakiś czas temu. Ostatnio w wywiadzie Demolka zdradzał, że chcecie nagrać EPkę. Trochę inną, ciężką, ale wolniejszą w stylu „Veterana”. Widziałem, że wrzucaliście jakieś ujęcia z prób. Czy jest szansa, że 2014 rok przyniesie nowe wydawnictwo?
Chupa: Nie. Myślę, że NoNe będzie grał tak, jak gra do tej pory i prawda jest taka, że niezależnie od tego jaką płytę nagra, to status tego zespołu się nie zmieni. Zawsze będzie zespołem, który będzie grał w Polsce jakieś średnio-wielkie koncerty i nie wyjdzie nigdy ponad swoją konwencję, bo jeżeli to by się miało stać, to stałoby się już jakiś czas temu. Możemy nagrać płytę zajebistą, taką jak na przykład „Six”, która moim zdaniem nagrana jest na poziomie naprawdę światowym i nie stało się nic co pchnęłoby zespół do przodu, ani pogorszyło jego sytuację. Jesteśmy cały czas na tym samym poziomie. Nagramy kolejną płytę, która będzie być może troszkę lepsza, może trochę gorsza, albo na tym samym poziomie i też się nic nie stanie. Będziemy cały czas tym zespołem, który będzie grał koncerty z częstotliwością około dwa razy na miesiąc i to nam będzie musiało wystarczyć. Tak już będzie. Nic się nie zmieni w tym smutnym kraju. Taka jest prawda.
Demolka: Obecnie jesteśmy na etapie tego, że chcemy nagrywać płyty, ale nie wydając na to pieniędzy. Zrobiliśmy nagranie na próbie i okazało się, że nie brzmi to tak źle, więc jest szansa, żeby swoim domowym sumptem, przy naszych umiejętnościach, nagrywać coś samemu. Jeśli to się uda, to będzie naprawdę fajnie. Wtedy może uda się nagrać 4 lub 5 piosenek i to wydać w formie EPki. Nie jako płytę, bo na to przyjdzie czas pewnie za rok.
Na nowy album NoNe w takim razie przyjdzie nam trochę poczekać?
Chupa: To jest jeszcze jest bardzo, bardzo odległa perspektywa, bo tutaj chłopaki z zespołu dostali też propozycję gry w innych projektach, dlatego zobaczymy też jak to się wszystko ułoży. Prawda jest taka, że wszyscy chcemy, jednak nie zawsze starcza czasu, pieniędzy, czy zaangażowania, żeby spotkać się w jednym miejscu i jest to bardzo ciężkie. Wszyscy pracują, mają swoje obowiązki, aczkolwiek płyta NoNe numer siedem na pewno ujrzy światło dzienne. Zaczyna się rok 2014, więc płyta pojawi się być może na początku 2015 roku.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, możliwe, że 2014 rok przyniesie trochę wydawnictw z Twoim udziałem. Trochę koncertów za Tobą, czy są jakieś plany na nowy rok?
Chupa: To były takie koncerty trochę eksperymentalne, bo ja tak naprawdę zbieram materiał na ten zespół, żeby dawać koncerty i przede wszystkim, żeby była tam muzyka zespołu The Old Cinema w nowych aranżacjach plus kawałki zespołu Chupa jako jeden projekt. Tak naprawdę myślę, że uderzymy latem na jakieś plenery. Mam jakieś dojście do gościa, który chce mi w tym pomóc i jeśli się uda, to faktycznie będzie gęsto latem. Do tego czasu myślę, że będziemy zbierali materiał, no i wspomniany program, o którym Ci mówiłem. Jeśli uda się zajść naprawdę daleko, to do maja/czerwca będziemy w pełni zaangażowani właśnie w to.
Czujesz się jeszcze niesiony tą falą The Voice of Poland, czy to już przeminęło?
Chupa: Cały czas jest jakiś powiew tego programu. Cały czas ludzie się do mnie odzywają i piszą z reguły bardzo fajne rzeczy. Czasem zdarzają się jakieś zarzuty. Kilku moich kolegów nadal bardzo boli fakt otoczki medialnej i założenia przystępniej grającego bandu. Wyraźnie interesują się czy moje jaja są na właściwym miejscu, chociaż w zasadzie ja nie zdecydowałem się na tak radykalny krok by zrezygnować z grania muzyki metalowej... Cały czas odczuwam ten program, bo postrzegany z perspektywy tego, że byłem w telewizji i co dalej… Wcześniej tego nie było. Przed występem w The Voice of Poland, byłem po prostu Bartkiem „Chupą”, który sobie gra i nikt się nie interesował czy mu się udaje, czy nie. Teraz to jest na jakimś świeczniku i faktycznie ludzie przychodzą, pytają i echa występu w programie jeszcze nie ucichły. Tym bardziej, że ruszają jego kolejne edycje. Na przykładzie prowadzonego profilu Facebookowego widziałem, że ludzi nie ubywa.
Możesz obiecać wszystkim fanom, w tym oczywiście tym zdobytym dzięki uczestnictwu w programie, że w 2014 roku usłyszą Ciebie na krążku?
Chupa: Chciałbym to obiecać. Tak naprawdę myślę, że nie trzeba tego nikomu tłumaczyć, szczególnie ludziom, który grają muzykę, że jest to przede wszystkim inwestycja finansowa i żeby wydać płytę, to trzeba na to poświęcić pieniądze i nie każdy jest na to gotowy, a jeśli ja chcę to zrobić dobrze, to muszę poświęcić więcej pieniędzy, których prawdopodobnie nikt mi nigdy nie odda. Dlatego może być ciężko z wydaniem tej płyty szybko, ale wyjdzie na pewno.
W takim razie w 2014 roku liczymy na przynajmniej dwa wydawnictwa, o którym rozmawialiśmy. Dzięki wielkie za rozmowę.
Chupa: Też na to liczę. Dzięki.
Demolka, chcę zapytać Ciebie jeszcze o Black Star Fest. Będzie Flapjack, co dalej?
Demolka: Jeszcze nie wiem. Nie mam dwóch zespołów, ponieważ wszystkie bydgoskie zespoły, które chciałem żeby grały już grają, a nie chcę żeby skład się powtarzał. Do końca roku chcę zrobić plakaty i myślę, że na początku stycznia wszystko powinno być wiadome.
Flapjakck będzie gwiazdą we wszystkich miastach?
Demolka: Nie. Tylko w Bydgoszczy i Chojnicach. We Wrocławiu jest Drown My Day i Veal. W Poznaniu zagramy z Chainsaw i jakimś lokalnym zespołem, chociaż tutaj największym problemem jest to, że 8 marca, w dzień kobiet, kiedy mieliśmy grać, jest Chimera i tutaj nie wygramy, więc pewnie będę musiał zmienić datę tego koncertu.
Szczerze, byłem przez jakiś czas pewny, że gwiazdą tegorocznej edycji będzie Frontside. Jesteś tatuażystą, pojawiasz się na licznych konwentach tatuażu, podobnie jak Demon z Frontside, który udziela się w Rock’n’roll Tattoo, a jego ekipa ma zamiar wydać teraz hard rockowy album, który ma być promowany w okolicach marca. Próbowałeś ich namówić do występu na Black Star Fest?
Demolka: Frontside nie zgodził się na takie coś. Nie chcieli w to wchodzić. Wydaje mi się, że chodzi o kasę. Ja chciałem żeby oni grali, ale oni powiedzieli, że boją się o publikę itp. Powiedziałem im, że w Bydgoszczy i Chojnicach będzie pełno ludzi i żeby przyjechali, ale oni nie chcieli, bo grają w Toruniu i bali się o publikę. Niestety nie dogadałem się z nimi. Szkoda, że czasem nie można się dogadać…
Czyli widzimy się w lutym i marcu w 5 miastach na Black Star Fest?
Demolka: Tak. Mam nadzieję, że będzie tak jak tutaj dziś, bo jest naprawdę bardzo dużo ludzi.
Serdecznie zachęcamy wszystkich do odwiedzania i "polubienia" fanpage NoNe oraz Chupy na Facebooku. Dodatkowo wszystkie osoby, które kibicują Chupie mogą wspierać jego projekt klikając w poniższy widget! Więcej informacji tutaj.
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !