Mariusz Pudzianowski powrócił na szklany ekran jako ekspert do spraw korzystania z solarium… Oczywiście mowa tutaj o tzw. telewizji śniadaniowej. Już jedną przygodę z serii „szorstki mężczyzna korzysta z dobrodziejstw kosmetycznych” Pudzianowski ma na swoim koncie. Temat korzystania z solarium jest już przeorany wzdłuż i wrzesz – aczkolwiek wizyta dermatologa wraz ze strongmanem stanowi pewne novum. Zapewne gdyby nie nagłówek „Mariusz Pudzianowski mówi o opalaniu się w solarium” nie zwróciłbym w ogóle na te kwestie uwagi – zabieg zaciekawienia widza, w moim przypadku, zakończył się powodzeniem.

Ciekawym jest, iż połączenie znanego nazwiska z jakimkolwiek innym tematem wzbudza wzmożone zaciekawienie. Co takiego jest w tych naszych osobistościach telewizyjnych, iż ich samo nazwisko zmienia nam percepcję na różnego typu kwestie. Czasami mam wrażenie, iż „gwiazdy” mają w naszych oczach większy autorytet aniżeli eksperci z konkretnych dziedzin – lekarz mówi swoje, a my i tak z większą przychylnością słuchamy porad pana X lub Y. Dlaczego sława jest bardziej ceniona, aniżeli wartości merytoryczne? Może nie lubimy jak inna osoba wie dużo więcej od nas. Może lepiej oceniamy osoby bardziej do nas podobne – najlepiej z widocznymi wadami i niedoskonałościami.