Szczerze wątpię, że hipermarkety podchodzą w sposób humanitarny do zabijania wielkich ilości ryb – taśma i każdą rybkę z młotka w główkę (potrzeba by wielu młotkowych…). Chociaż w takowej sytuacji byłby to jakiś pomysł na walkę z rosnącym bezrobociem: „Poszukuję osób z wykształceniem min. średnim, które w sposób mistrzowski posługują się młotkiem. Pewna ręka, zimne nerwy oraz znajomość anatomii karpia mile widziana.”
Wiadomo zwierzęcia szkoda, ale coś jeść musimy… Co się tyczy humanitarnych metod zabijania… moim zdaniem połączenie słowa humanitarne i zabójstwo nie jest najlepszym pomysłem – szczególnie w odniesieniu do zwierząt. Kojarzy mi się to z powiedzeniem: „nie pal, umrzesz zdrowszy”.
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !