Orgazm – spazmy powstałe w wyniku oderwania się macicy i jej wędrowaniu po całym ciele…

Tak, właśnie tak… W starożytności wierzono, że orgazm powstaje na skutek właśnie takowego oderwania i wędrówki macicy po ciele kobiety. W szczytowej jego fazie, macica nawet podduszała kobietę – takie rzeczy. Pewien starożytny grecki badacz, na potrzeby badań, udawał, że jest kobietą. Nie znam szczegółów… suma sumaru, doszedł on do wniosku, iż kobiety są o wiele bardziej rozbudzone seksualnie od mężczyzn. Nie spodobało się to reszcie społeczeństwa.

Orgazm – lek na kobiece humory.

Później pojawiło się przekonanie, iż orgazm jest narzędziem, które lekarze powinni wykorzystywać w celu pomocy kobietom. Naukowcy, lekarze oraz badacze doszli do wniosku, iż ręczna stymulacja narządów płciowych kobiety przynosi pozytywne efekty. Jak nie trudno się domyśleć, nowa metoda badań spotkała się z dużym zainteresowaniem ze strony pań. Mężowie wysyłali swoje żony do lekarzy, którzy mieli pomoc ich marudnym żonom. Jednakże obłożenie było tak duże, iż lekarze mając dosłowne pełne ręce roboty, nie byli w stanie pomóc wszystkich potrzebującym. Wymyślono wówczas pierwsze wibratory. No i się zaczęło – wibratory na korbkę, parę, elektryczne…. Cuda nie widy. Praca stała się łatwiejsza, a kobiety po pewnym czasie stwierdziły, iż są w stanie same wykorzystać te cudo techniki. Wibrator stał się jednym z najlepszych przyjaciół kobiet.

Orgazm – kobieta, nie musi go odczuwać. Ma rodzić dzieci.

Seksualność kobiet długo było jednak postrzegana w bardzo negatywnym świetle. Nie dbano, a nawet nie zastanawiano się nad tym, czy kobiety odczuwają przyjemność ze stosunku. Orgazm u kobiety nie był potrzebny do zapłodnienia. Przeprowadzono badania, w których pozyskano nasienie zwierząt i zapłodniono… myśleliście, że kobietę? No proszę was… inne zwierzątko. Badania jednoznacznie wskazały, iż orgazm mężczyzny jest niezbędny do prokreacji, kobiety już nie. Kobieta więc nie musiała odczuwać przyjemności, miała po prostu urodzić dzieci. Ogólnie wszystkie czynności, które nie były związane z prokreacją były uważane za coś złego i niegodnego. Mężczyzn wyposażono w coś na kształt kolczatki na penisa. Gdy ten w nocy był niegrzeczny… ból budził mężczyznę i przerywał, zapewne ciekawy sen. Sytuacja uległa zmianie w momencie, kiedy powstawały ruchy na rzecz praw kobiet. Wskazano wówczas na potrzeby jakie odczuwają kobiety.

Orgazm – jak osiągnąć?

Naukowcy zastanawiali się, jakie punktu na ciele kobiety są odpowiedzialne za odczuwanie orgazmu. Przeprowadzano badania, które były dość kontrowersyjnymi. Jednak wszystko w słusznym celu – zapewnieniu każdej kobiecie możliwości odczucia orgazmu! Myślicie zapewne o ty magicznym punkcie „G”. Myślicie, że wiecie gdzie on jest? Oj to nie takie proste. Wszystkich, którzy sądzili, że posiedli tajemną wiedzę uszczęśliwiania kobiet muszę zmartwić. Nie ma uniwersalnego położenia punktu „G” – w uproszczeniu podaje się jego położenie na wewnętrznej ściance pochwy, jednak to tylko uproszczenie. Badania jednoznacznie wskazały, iż u różnych kobiet znajduje się on w innym miejscu. Tak biedny facecie, to nie jest takie proste. Trzeba się trochę napracować. Odkryto także, że ciało jest jednym wielkim punktem „G”. Stymulacja okolic narządów płciowych kobiety nie jest często w stanie dać jej prawdziwej rozkoszy. Jeśli dotychczas sądziliście, że to wystarcza to byliście w wielkiem błędzie. Każda kobieta jest inna, każda kobieta inaczej reaguje na nasz dotyk. Jeśli chcemy zapewnić jej maksimum przyjemności i doznań musimy poznać całe jej ciało. Należy skupić się na kobiecie, na jej doznaniach i reakcjach. Często dotyk i pieszczenie innych części ciała, niż te oczywiste, daje jej o wiele więcej przyjemności. Całe ciało kobiety potrzebuje czułości, jeśli chcemy sprawić by poczuła ona prawdziwą przyjemność, należy je poznać i odpowiednio się „nim zając”. Dotyk, zapach, głos, ciepło, spojrzenie, szept… istnieje wiele bodźców, które działają na ciało. Odkryj je!

Na koniec ciekawostka

Przeprowadzano także badanie, które miało wskazać, na co mężczyźni oraz kobiety zwracają uwagę podczas oglądania obrazów o charakterze erotycznym – co nas podnieca? Wyniki badania okazał się zaskakujące. Badani mieli jednocześnie wyświetlane dwa obrazy (nagiej kobiety i mężczyzny), analizowano ruch ich gałek ocznych… Mężczyźni w głównej mierze skupiali się na kobiecie. Kobiety na natomiast poświeciły tyle samo uwagi nagiemu mężczyźnie, jak i nagiej kobiecie – ciekawe, co nie? Z szeregu badań wysunięto tezę, że to kobiety są bardziej pobudzone seksualnie od mężczyzn… Może warto się więc zastanowić, kiedy usłyszy się: „faceci… oni myślą tylko o jednym”.