1 kwiecień 2013

Prima aprilis

Dział: Felietony
Napisał 
Prawdopodobnych źródeł prima aprilis-u jest wiele: od tradycji Greków po tradycję Rzymian. Jednak najważniejsza jest jego istota. Dziś każdy będzie próbował nas nabrać – jak nie rodzina to telewizja i znajomi. Z tego też powodu mogą nam w domu ginąć różnego typu rzeczy, które magicznym zrządzeniem losu „nagle” znajduje nasz partner bądź przyjaciel. Ja na przykład schowałem pierścionek w pojemniczku na lakiery – oj tyle było szukania i nerwów mojej lubej ;) – teraz już wie. Otwieramy pojemniczek a tam go nie ma… po pewnym czasie dowiedziałem się, iż ma ona go na palcu i suma sumaru sam zostałem wrobiony – takie życie…

 

Jednocześnie na wielu popularnych portalach możemy przeczytać, iż śnieg i zima nie ustąpią nawet do czerwca – ta akurat! Serwisy informacyjne podają mniej lub bardziej absurdalne wiadomości, które zostały wyssane z palca… Oczywiście pod koniec wiadomości jesteśmy w różnoraki sposób informowani o tym, iż był to prima aprilisowy żart.

Zdaje się, iż Polacy lubią robić psoty swoim znajomym. Jednak czasem są one zdecydowanie zbyt drastyczne… Słyszałem o przypadku, kiedy ojciec chciał zrobić, co tu dużo mówić głupi żart swojemu synowi, który bał się ciemności. Poprosił on więc syna, aby zszedł do piwnicy po przetwory. Jak to często bywa syn automatycznie nie wykonał prośby (magiczne słowo „zaraz”) i zszedł dopiero po pół godziny. Czas ten wystarczał ojcu, aby zarzucić na siebie stare prześcieradło i zakamuflować się w piwnicy. Kiedy syn do niej pospiesznie schodził, ojciec wyskoczył i tak go przestraszył, iż on niewiele myśląc w krzyku chwycił to, co miał pod ręką, a była to siekiera, i zasiekał ducha…

Także moi mili nie wszystkie żarty popłacają… Zastanówmy się jakie konsekwencje może przynieść nasz skrzętnie zaplanowany psikus.

Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !

Aktualności

Ciekawe filmy

Nauka i rozwój

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin