Ahhh jak wspomnę o pierwszej i drugiej części Kac Vegas (chociaż Kac Vegas było tylko jedno, druga część nazywała się Kac w Bangkoku – no ale Polacy lubią wszystko numerować…), to aż mi się łezka w oku zakręca. Nigdy nie zapomnę mojego zdziwienia oraz salw śmiechu, które były wszechobecne podczas oglądania przygód bardzo specyficznych i zapadających w pamięć bohaterów filmu – szczególnie pierwszej części. Tygrysy, tatuaże, morze wódki, tętniące życiem miasta, nieoczekiwane pojawiające się z nikąd tatuaże, wizyty w różnego typu szemranych klubach … to i jeszcze więcej mogliśmy już zobaczyć.