Dziennik „Asahi Shimbun” donosi, iż Rosja zaprosiła Kim Dzong Una na uroczystości związane z upamiętnieniem zakończenia II wojny światowej. Gdyby faktycznie miłościwie panujące słońce Korei, które rozświetla swoim blaskiem poddanych, przyjęło zaproszenie, była by to pierwsza od 2011 roku zagraniczna wizyta Kima po objęciu rządów.