Ostatni raz temu rozmawialiśmy rok temu właśnie tutaj, na Ursynaliach. Polubiliście chyba juwenaliowe klimaty?
Drak: Trzeba zacząć od tego, że w ogóle lubimy grać, a juwenalia mają swój niesamowity klimat, zupełnie inny niż klubowe koncerty. W klubie jest ta bliskość, tutaj z kolei jest mnogość, każdy koncert ma swój klimat, ale występ na juwenaliach to jest zawsze poważny cios.
Ursynalia w tym roku borykają się z licznymi problemami, jednak gracie u boku chociażby Motorhead. Chyba jednak nie jest wstydem występowanie na tej imprezie?
Drak: Nigdy nie wstydzimy się naszych występów. Po prostu słysząc co się dzieje odciąłem się od tego. Nie zaglądam do internetu, nie słucham radia, po prostu nie słucham tych komentarzy i doniesień. Szkoda, że tak się dzieje i mam nadzieję, że to się jednak jakoś pozytywnie skończy.
Promujecie tutaj „Królestwo”, które porusza wiele dosyć ważnych tematów i dała Wam chyba medialnego kopa?
Drak: Dała nam kopa. Wygląda na to, że będzie to złote „Królestwo”. Jeśli tak będzie to po raz pierwszy tak się zdarzy w naszej historii, więc najprawdopodobniej ta płyta trafiła gdzieś tam do serc i uszu słuchaczy. Staraliśmy się jak mogliśmy. Zresztą robimy to przy każdej płycie. Szkoda, że ten przemysł płytowy tak pada. Może kiedyś całkowicie padnie, a internet rozwiąże tę sprawę. Zobaczymy. Ja jestem fanem płyt, więc jeśli przemysł wydawniczy będzie podupadał, to będzie mi tego brakowało. No, ale zobaczymy. Trzeba iść z duchem czasu i tego nie przeskoczymy.
Utwór „Psi” porusza bardzo ważną kwestię. Z jednej strony można to interpretować jak opowieść o losach opuszczonego psa, z drugiej strony może to być piosenka o losach bezdomnego człowieka. Skąd pomysł na tak poważną tematykę?
Drak: To się wzięło tak naprawdę z bardzo wielu źródeł. Wszystko bierze się z jakichś osobistych obserwacji i przeżyć i ma to osobisty oddźwięk, który sprawił, że chcieliśmy się z tym tematem zmierzyć. Takiego ostatecznego kopa do napisania tego utworu dała mi wizyta w Pradze, wizyta na moście Karola, gdzie bardzo mnie poruszył widok człowieka, który jest na ilustracji tego utworu, która jest pod tekstem na płycie. Ten człowiek i te dwa psy, które obok niego leżały i go broniły, gdy chcieliśmy rzucić mu kilka monet… to był poruszający widok. A on nawet nie zbierał pieniędzy. Nie miał żadnego kapelusza i nie prosił o pieniądze. Po prostu siedział i się uśmiechał do ludzi. To był dla mnie duży cios. Także następnego dnia obudziłem się chyba o 7 rano i w 20 minut powstał ten tekst. Trzeba było znaleźć moment i miejsce, pewien impuls, żeby napisać słowa, które już od dawna chciałem przekazać.
Staliście się jakimś symbolem walki o prawa zwierząt. To chyba impuls żeby brać na warsztat poważną tematykę?
Drak: Zawsze staramy się brać na warsztat poważne tematy. Nie są to nośne rzeczy, bo nie każdy lubi słuchać o poważnych sprawach, ale ktoś musi to robić. Trudno. Na nas wypadło i będziemy to robić cały czas konsekwentnie i mam nadzieję coraz głośniej.
Ponownie zagracie na Przystanku Woodstock. Tym razem będzie to jednak wyjątkowy koncert, bo zagracie największe metalowe przeboje. Możesz już zdradzić jakieś szczegóły co do tego występu?
Drak: Na razie nie będę nic zdradzał, bo dopiero zaczynamy ogrywać coś na próbach. Tego jest tak dużo, że zmieścić to w 45 minutach to naprawdę ciężka sprawa. Dlatego wybranie utworów jest trudne. Wybieramy piosenki tak, żeby nam się je także dobrze grało. Bo próbujemy pewne utwory i na próbie nam za bardzo nie podchodzą, więc niestety musimy jakąś selekcję przeprowadzić. Koncert zakończymy 15, może 20 minutowym setem z naszymi utworami. Mam nadzieję, że będzie to fajny występ. Woodstock to nasz ukochany festiwal, osiem lat nas tam nie było i myślę, że o osiem lat za długo. Cieszę się, że wróciliśmy, naprawdę.
Ostatnio wspominałeś, że marzy się Tobie projekt unplugged. Czy poruszaliście już ten temat?
Drak: Unplugged, tak. Jak wydamy drugą część „Królestwa” to koleją rzeczą, za którą się zabierzemy będzie projekt unplugged i wtedy zrobimy to już na pewno.
Kiedy nadejdzie kolejne „Królestwo”?
Drak: Mam nadzieję, że w październiku. Chcemy żeby jesienna trasa promowała już nową płytę.
Czego można Wam życzyć, w momencie, kiedy wydaje się, że jesteście na absolutnym topie i osiągacie coraz większy sukces?
Drak: Powiem tak. Kiedyś Grzesiek Sławiński, nasz poprzedni perkusista, z którym zakładaliśmy zespół, który grał ponad dwadzieścia lat w zespole powiedział, że ma nadzieję, że będziemy grali coraz głośniej, będziemy coraz bardziej znani i będziemy mogli śpiewać o tych rzeczach coraz głośniej. Tego się trzymamy, także właśnie tego nam życz. Żebyśmy mogli o tych wszystkich rzeczach bolesnych, dyskusyjnych i niekiedy kontrowersyjnych śpiewać i to robić coraz głośniej i może żeby to pomogło zmienić coś…
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !