No cóż… Istnieją na tym świecie rzeczy, które nie śniły się nawet największym filozofom. W Wielkiej Brytanii kontynuowany jest szał związany z królewską parą. Swojego czasu transmitowano ślub… pamiętam jak dziś ten wielki szał. Naprawdę śmiesznym było, iż w urzędach i innych instytucjach tego typu organizowane były nieformalne przerwy w pracy, aby pooglądać ceremonię zaślubin – paranoja! Jeszcze przed narodzinami zastępcy tronu, już powoli nakręcana była histeria związana z ewentualną ciążą księżnej Kate. Brytyjczycy kupowali specjalne zastawy, śpioszki oraz koszulki z wizerunkami królewskiej pary…
Oczywiście jednym z gorących newsów była informacja, iż o narodzinach dziecka pierwsza dowiedziała się królowa – normalnie szał, wow, coś niesamowitego! Ciekawym jest, iż prywatna chwila dwojga osób może stać się szczęściem i dumą wszystkich Brytyjczyków… Osobiście nie rozumiem tego fenomenu. Nie wiem, co jest tak wartościowego i wyjątkowego w prezentowanych przez telewizję i gazety wydarzeniach.
Jeśli chodzi o zakłady bukmacherskie, to najczęściej obstawianymi imionami są George i James – ciekawe czy bukmacherskie typy się sprawdzą? W przypadku syna prezydenta USA, typy byłyby zaprawdę bardziej egzotyczne – nie wiem czemu, ale w Stanach Zjednoczonych lubią nazywać swoje pociechy w dziwaczny sposób: bursztyn, wrzesień itp. Chociaż i w Polsce można zaobserwować podobne tendencje – szczególnie w przypadku naszych „gwiazd”. No cóż, chcą one być oryginalne i światowe – ich zbójeckie prawo.