Czarny piątek jest niemal narodowym świętem w USA. Przed sklepami ustawiają się wielkie kolejki. Rozstawiane były namioty. Wszystko to tylko i wyłącznie po to, aby zakupić wymarzony telewizor za rekordowo niską cenę. Jednak mało kto patrzy na tą sytuację w szerszym kontekście. Załóżmy, że telewizor można kupić nawet za połowę jego początkowej ceny. Okazja? Gdybym zamawiał przez Internet, owszem. Jednak ludzie stoją wiele dni w kolejce. Ich czas chyba też kosztuje? Przeżywają różne niedogodności jak i muszą stoczyć walkę o towar… Moim zdaniem co najwyżej wychodzą w bilansie na zero. Z punktu widzenia ekonomicznego jest to kiepskie rozwiązanie – wliczając inne koszty uzyskania telewizora, oprócz samej cenę. Jednak dochodzi tutaj materia emocjonalna. To głównie święto emocji, a nie ekonomii i okazji.
A tutaj... bez komentarza, zapoznajcie się z filmikiem.
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !