Chcecie poznać parę ciekawych faktów na temat tegoż legendarnego już przybytku? Jeśli tak zachęcam do lektury.

Na wstępie warto wskazać, iż McDonald’s przynosi największe przychody z pośród wszystkich sieci fast food. Jest o obecny w 119 krajach na całym świecie. Co nie zaskakuje, aż 40% wszystkich restauracji mieści się na terytorium Sanów Zjednoczonych. Natomiast blisko 22% w krajach Europejskich. Jednak nie jest on największą z sieci restauracji (ponad 35 tysięcy punktów)… Subway bowiem dysponuje większą ilością punktów – o 5 tysięcy. W 2013 roku wygenerował on 28,1 mld dolarów przychodu. Jednocześnie średnio co 14 i pół godziny otwiera się kolejny nowy punkt McDonalda.  Aby zarobić tyle, ile zarabia przez godzinę menadżer na stanowisku prezesa, szeregowy pracownik restauracji musi tułać w pocie czoła cztery miesiące… Na całym świcie firma zatrudnia 1 milion 800 tysięcy osób… Codziennie obsługują oni 70 mln konsumentów. Zjadają oni rocznie milion krów (wegetarian zapewne smuci ten fakt), 1,5 mln ton frytek (w samych Stanach Zjednoczonych koncern skupuje 10% krajowej uprawy ziemniaka), 113,4 ton ketchupu, niezliczone hektolitry Coca-Coli (siec jest największym klientem Coca-Coli)

Można mówić więc o wielkiej i potężnej korporacji transnarodowej. Przychód osiągnięty przez sieć restauracji jest bowiem wyższa od PKB np. Łotwy. Wartość marki szacuje się na 85,7 mld dolarów (najdroższa z wszystkich marek, ponoć symbol dwóch złotych łuków jest bardziej rozpoznawalnym niż symbol krzyża). Przykładowo wartość drugiego w kolejności Starbucks’a wynosi 25,8 mld dolarów. Z kolei wartość marki KFC wynosi 11,9 mld dolarów. McDonalnd’s pozostaje więc bezkonkurencyjnym. Chociaż ostatnio mocno lansowany „bum” na zdrową żywność oraz zawirowania w światowej polityce odbijają się na kondycji finansowej tegoż giganta.