Od dłuższego czasu o publikacjach i wszelkich działaniach „Wprost” coraz głośniej. Najpierw „afera taśmowa”, teraz posądzenie Kamila Durczoka o mobbing i molestowanie seksualne. Tego rodzaju tabloidowo-śledcze podejście twórców gazety z pewnością daje odpowiedni oddźwięk – o niemalże każdej publikacji jest głośno, a nakłady rosną.
Tym razem jednak pewną tajemnicę postanowiła ujawnić jedna z najpopularniejszych polskich dziennikarek, Monika Olejnik. Twierdzi ona, że niedawno otrzymała propozycję zostania Redaktorem Naczelnym pisma. Z ulgą stwierdza, że odmówiła.
„Kilka miesięcy temu wydawca "Wprost" proponował mi stanowisko redaktor naczelnej tygodnika. Dobrze, że jej nie przyjęłam. Musiałabym dziś biegać po cudzych mieszkaniach i grzebać ludziom w szufladach. Uważajcie, co wrzucacie do śmietnika, zbliża się redaktor Latkowski...”
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !