Zresztą, muzyki trzeba słuchać, a nie o niej czytać:) Nie będę się bawił w nazywanie gatunków (przynajmniej się postaram), wskazane na istnienie poszczególnych zespołów i umożliwię posłuchanie, według mnie, ich najlepszych piosenek. Ja w muzyce szukam przede wszystkim emocji.
Oto lista numerów z Drowning Pool
Let the Sin Begin – bardzo fajny energetyzujący i wprowadzający, przynajmniej mnie, w pozytywny nastrój utwór. Głowa sama się kiwa.
Feel Like i Do – także nuta, która może spowodować syndrom „bujania”.
Turn So Cold – balladka, hmm cóż tu więcej powiedzieć. Za balladami średnio przepadam.
Regret – niby energetyczna, ale do mnie nie przemawia.
Over My Head – kolejna ballada, nieco ciekawsza od Turn so cold
All About Me – bardzo fana nutka, rytmiczna i niezbyt skomplikowana. Świetny, porywający refren!
More Than Worthless – już 3 ballada – zdecydowanie najlepsza z tego albumu. Ma sporą moc – zwłaszcza refren.
Children of the Gun – piosenka wywołująca tzw. „dziubek” i rytmiczne potrząsanie głową. Idealna jak się gdzieś maszeruje – pozwala się odprężyć i naładować pozytywną energią
Alcohol Blind – ballada, która, mi osobiście, się w ogólnie nie pododba…
Horns Up – piosenka z potencjałem. Rozpoczyna się nijako, ale z czasem rozkreca.
King Zero – bardzo rytmiczna i to chyba główna jej cecha.
Ogólnie albom bardzo przypadł mi do gustu. Oprócz ballad, wszystkie piosenki idealnie nadają się jako wspomagacz dłuższego spaceru. Album wyposażony w dużą ilość ballad – myślę, że wielbiciele troszkę spokojniejszego grania, też znajdą coś dla siebie. Jeśli nie lubicie „darcia japy” też powinniście być zadowoleni.
3 najlepsze piosenki albumu: Let the sin Begin, All about me, Children of the gun.
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !