Szkoda tylko, że przyczyną takowego obrotu sprawy nie były umiejętności piłkarskie… Z Anglikami wygrała nasza poczciwa matka natura – teoretycznie Anglikom deszcz nie jest straszny, aczkolwiek parafrazując klasyka „co ONI mogą wiedzieć o deszczu”. Już kilka minut po podjęciu decyzji o przełożeniu meczu pojawiły się głosy, że takowej sytuacji można było uniknąć. Ze swojej strony dodam, że jest to czyste „czepianie się” – jak można przewidzieć, że w naszym pięknym kraju spadnie deszcz… Złośliwi wskazywali, że we wszystkich prognozach pogody podawane było ostrzeżenie o całodniowych, obfitych opadach atmosferycznych – nie można wierzyć pogodynkom, telewizja kłamie
Całą sytuację skomentował również jeden z Angielskich dziennikarzy, który stwierdził iż: „Polska to dziwny kraj”. Ja nie rozumiem, co jest dziwnego, że w czasie gorących dni zamyka się dach (chęć niedopuszczenia upalnego powietrza), a podczas deszczu się go otwiera (człowiek nie jest przecież z cukru)… Oczywiście organizatorzy tegoż widowiska, usprawiedliwiali się wieloma, różnorakimi kwestiami… Jak zwykle całą sytuację podsumowały głosy zadowolonych i szczęśliwych kibiców (kwestie noclegów, zwolnień i dojazdów) , które radośnie brzmiały: „zło-dzie-je, zło-dzie-je…”
Kolejną relację z naszego nowego stadionu przedstawię jutro Mecz komentował (na zlecenie studenta.pl) Artee
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !