- Jesteście świeżo po występie na Ursynaliach, może kilka słów na ten temat.
Jurgen: Słuchaj, było świetnie pomimo tego, że rozpadał się deszcz, co nas trochę smuciło prawdę mówiąc dzisiaj rano kiedy zobaczyliśmy jaka jest aura. Okazało się, że ludzie są naprawdę niezłomni, dotarli pod scenę, było naprawdę super.
Radom: Zaraz po rozpoczęciu koncertu rozpogodziło się i przyjemnie było patrzeć jak ludzie wypełniają miejsce pod sceną. Deszcz trochę straszył na początku ale..... jesteśmy spoceni, pełni emocji i zadowoleni. Następny krok, następny festiwal!
Mały: Super atmosfera, trochę zimno na scenie i łapy zgrabiałe, ale naprawdę fajnie było!
- Funkcjonujecie od 2005 roku, największy rozgłos przyniósł Wam zdecydowanie występ w programie "Must be the music", od tego wszystko się zaczęło, od tego zaczęliście być bardziej popularni w naszym kraju, jak możecie skomentować Wasz udział w tym programie i jak oceniacie swój występ?
Mike: "Must be the music" przede wszystkim pozwoliło zobaczyć wszystkim ludziom w Polsce zespół NOKO. To dało nam tak naprawdę bardzo wiele możliwości – między innymi też podpisanie kontaktu. Ludzie w ogóle bardzo fajnie reagowali na naszą muzykę. Nie tylko Ci, którzy słuchają przede wszystkim rockowej muzyki, ale także popowej. Gramy dość mocno, melodyjnie więc to się ludziom bardzo podobało. Idziemy cały czas za ciosem, po "Must be the music" postanowiliśmy skończyć płytę i 4 czerwca mamy premierę naszego debiutanckiego albumu pt. „Noko”.
- Właśnie, promujecie teraz płytę. Uczestnicy Ursynaliów mogą już posłuchać praktycznie teraz , dzisiaj gdy wrócą z koncertu (przypominamy, że wywiad odbywał się 1 czerwca – dop. red.), co możecie powiedzieć na temat swojego pierwszego wydawnictwa?
Jurgen: Co możemy powiedzieć hmm…
Radom: Na pewno na płycie będzie można usłyszeć te utwory, które graliśmy w programie, czyli ci co wspierali nas w czasie programu na pewno na tej płycie te utwory usłyszą. Cała płyta jest dosyć mocno zróżnicowana, bo po części są energiczne utwory, takie „do przodu”, a po części jest trochę takich melancholijnych nut, natomiast wszystko jest tak dość wyważone, spójne. Materiał powstawał na jakiejś przestrzeni czasu więc to też się związało w jakiś sposób z naszymi emocjami, które w danej chwili przeżywaliśmy, więc należy sięgnąć na półkę, kupić płytę i samemu stwierdzić “z czym to się je”.
- Gracie dosyć różnorodną muzykę. Od metalu, przez grunge po rock tak naprawdę. Jakie inspiracje zawarte są w waszej muzyce? Czy któryś z zespołów, który występuje w tym roku na Ursynaliach stanowi dla Was jakieś źródło inspiracji?
Jurgen: Słuchaj, nasza muzyka to jest tak naprawdę wypadkową zainteresowań muzycznych nas wszystkich i inspiracje są bardzo różne. To jest bardziej tak, że każdy z nas został tam gdzie przez te rzeczy, których słuchał przez całe swoje życie, przez całą swoją młodość i teraz słucha jakoś tam ukształtowany muzycznie. Tak naprawdę są to bardzo, bardzo różne rzeczy i tam gdzie „spotykamy się” gdzieś pośrodku, tam powstaje muzyka Noko. Nie staramy się wzorować na żadnym zespole, ani nie inspirujemy się czymś bardzo, bardzo mocno. To co wychodzi z nas to pozostaje jako muzyka Noko.
Mały: Wczoraj dostałem płytę, przyszły z wytwórni już gotowe, wysmażone, posłuchałem i stwierdziłem, że brzmimy trochę jak Beatlesi (śmiech).
- Nowo wydana płyta, zwycięstwo w Jarocinie w zeszłym roku, teraz występ jako gwiazda festiwalu, czego Wam właściwie można obecnie życzyć? Czego jeszcze oczekujecie?
Radom: Konsekwencji, żebyśmy dalej wierzyli w to co robimy, wytrwałości, no i przede wszystkim odbiorców, bo to dla nich gramy, my stoimy na scenie, tak więc…ogólnie rzecz biorąc zdrowia się życzy. Szczęścia tak nie do końca, bo wiesz na Titanicu byli też ludzie, którzy mieli dużo zdrowia, ale nie mieli szczęścia, dlatego dużo zdrowia nam trzeba życzyć.
- W takim razie życzę dużo zdrowia i dalszego rozwoju kariery. Dziękuję serdecznie za rozmowę.
Rozmawiał Mateusz Kardaś
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !