5 marzec 2015

Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń

Dział: Publicystyka
Napisała 
Życie nie zawsze jest kolorowe. Niekiedy musimy zmagać się z wieloma problemami i trudnościami. Często nie mamy na nic ochoty i poddajemy się, zamiast walczyć do końca. Przejmujemy się błahostkami i nie dostrzegamy spraw ważniejszych. Jednakże żyją na świecie takie osoby, które pokazują, że wszystko jest możliwe.

 4 grudnia 1982 roku w Brisbane urodził się Nicholas James Vujicic. Jego rodzice (pastor i pielęgniarka) byli zszokowani brakiem obu rąk i nóg u chłopca – miał on tylko jedną zdeformowaną stopę. Z początku Nick nie uczęszczał do zwykłej szkoły, gdyż zabraniało mu tego prawo stanu Wiktoria. Po zmianie prawa, chłopiec uczył się wraz z pełnosprawnymi dziećmi jako jeden z pierwszych niepełnosprawnych. W szkole koledzy poniżali go, co spowodowało u Nica depresję i myśli samobójcze. W wieku 10 lat próbował się utopić. Pomimo ciężkich doświadczeń nie poddał się. Przełomem okazał się artykuł w gazecie, który pokazała mu mama. Nick spostrzegł, że nie tylko on jeden musi sobie radzić z niepełnosprawnością. Postanowił wygrać z chorobą. Samodzielnie potrafi wykonywać codzienne czynności. Nie potrzebuje pomocy przy pisaniu, korzystaniu z komputera, goleniu, myciu zębów, picu wody ze szklanki. W dodatku nauczył się jeździć na deskorolce, kopać piłki tenisowe, grać w golfa, surfować, a nawet grać na perkusji. Będąc jeszcze nastolatkiem pomagał organizacjom charytatywnym i kampaniom o niepełnosprawności. Niedługo potem założył organizację non-profit ,,Life Without Limbs'' (Życie bez kończyn). Skończył studia na kierunku księgowość i planowanie finansów na Griffith University. W 2005 roku mianowano go do nagrody "Młody Australijczyk Roku". Od 12 lutego 2012 roku jest mężem pełnosprawnej Kanae Miyahary, z którą (od 13 lutego 2013 roku) ma syna o imieniu Kiyoshi James Vujicic.

Jak widać nie liczy się nasz wygląd zewnętrzny, ale wnętrze. Każdy o tym (niby) wie, ale mało kto stosuje w praktyce, nawet jeśli nie wypowiada swoich poglądów na głos. Warto w tym miejscu odwołać się do krótkometrażowego filmu ,,Cyrk motyli'', w którym Nick gra Willa. Will nie wierzy w siebie i jest pośmiewiskiem dla innych. Drogę wskazuje mu dyrektor cyrku Mendez. Dzięki niemu Will akceptuje sam siebie i zaczyna cieszyć się życiem. Spoglądając na takiego człowieka jak Nick, wstyd jest mówić: ,,nie chce mi się''. Gdy porównuję siebie do takiej osoby to widzę, jakie mam szczęście i możliwości Jednak nie potrafię tego w pełni wykorzystać. Mam nadzieję, że dzięki Nickowi dotrę do tego, co wcześniej uważałam za nieosiągalne.

 

 

 

Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !

Aktualności

Nauka i rozwój

Informacje o plikach cookie. Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu
ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Regulamin