Nick Vujicic jako komik
Napotkałem filmik na yt, w którym „człowiek tułów” prezentuje swój talent komiczny. Otwarcie śmieje się z różnych sytuacji, jakie przytrafiły się w jego życiu. Zdaje się, że swój mankament (brak kończyn) przekuł w cechę, która go wróżenia z pośród innych. Traktuje to jako coś, dla niego, naturalnego. Dużo żartuje na temat wyprostowania nóg lub „wyrywania lasek” na zimny łokieć w swoim BMW. Człowiek ma wyraźny dystans do siebie. Zresztą sami się o tym przekonajcie.
Nieco poważniej
Nick Vujicic urodził się bez kończyn w 1982 roku w Australii. Rodzice byli początkowo zaszokowani, dlaczego Bóg zesłał im taki „dar”. Reszta rodzeństwa urodziła się zdrowa. Nick początkowo zastanawiał się, czemu Bóg postanowił go tak „wyróżnić”. Czemu miłościwy Bóg godzi się, aby codziennie umierali niewinni? Krótko mówiąc… godzi się na niesprawiedliwość z jaką spotykamy się każdego dnia. Nagranie jest takie… amerykańskie. To dla mnie nie jest plusem, ale nie da się mu odmówić dużego przekazu emocjonalnego. Nick zastanawiał się, czemu Bóg nie uczynił cudu i nie przywrócił mu kończyn – mocno w to wierzył. Opowiada on o swojej wewnętrznej walce. Z jednej strony z demonami, które mówiły mu, że nigdy nie będzie niezależny, że Bóg go opuścił, że jego życia jest bezcelowe, że pozostanie sam. Miał się poddać… sytuacja była beznadziejna. Po co żyć?
Oni nie wiedzą co to ból Nick
Nick wygłasza mowy motywacyjne. Denerwuje go sytuacja, w której nauczycielka wskazuje, że inni nie mogą czuć takiego bólu jak on. On mówi, że ból to ból. Złamane serce to złamane serce. Dzieci czują ból i wiedzą czym jest ból. Mówi, że w gorszej sytuacji są ludzie z rozbitych rodzin, niż on. Oni muszą ciągłem coś światu udowadniać. Skoro nie mogą liczyć na zrozumienie rodziców, szukają tego u znajomych. Twierdzą, że znajomi ich rozumieją i nawet oddadzą za nich życie. Tu się dosłownie zgodzę, z naszym bohaterem – gó*no prawa! Oni też czują ból i strach, nie oddadzą życia…
Bóg – trochę po amerykańsku
Niestety nie lubię takich przerysowanych emocji. Ja rozumiem intencje i przeżycia. Jednak moim zdaniem jest to troszkę zbyt mocne. Zbyt dużo w tym wszystkim emocji. Wiele prawdy jest w wypowiadanych słowach i wiele dają one do myślenia, jednak nie jestem zwolennikiem przekazywania absolutów. Nie mamy się tutaj zastanawiać nad życiem, otrzymuje w sumie kopniak z serii „Bóg, Bóg i jeszcze raz Bóg”. Trochę jest to dla mnie zbyt mocne – ale pewnie takie ma być by porwać i oddać się temu bez reszty. Może to dobrze. Może nie. Nie wiem, nie mam pojęcia. Nie lubię upraszczać pewnych spraw i sprowadzać ich do system zero jedynkowego. Chociaż nie kiedy jest to niezbędne. Niezbędnym jest powiedzenie „tak” lub „nie”. Słowo „może” jest przekleństwem. Przekleństwem ukutym przez tchórzostwo i lenistwo, ale każdy chyba z nas co jakiś czas sięga po to „może”. Wszystko zależy w jakich sytuacjach wykorzystujemy owe „może” i jak często. Wróćmy do Boga. Podoba mi się wskazanie, iż dobrymi ludźmi należy być nie tylko w niedziele, ale i cały tydzień. Nick opowiada wiele wzruszających historii. Nie będę komentował wysłuchajcie je i sami oceńcie. Każdy z was ma prawo do własnej opinii. Własnych odczuć i własnej interpretacji.
Nie ma sensu być kompletnym na zewnątrz, kiedy jesteś rozbity w środku
Te słowa w sposób szczególny utkwiły mi w pamięci. Czyżby prawdziwa potęga tkwiła w naszym wnętrzu. Tyle czasu ludzie spędzają na dbaniu o siebie. Dużo osób przykłada wielką wagę do wyglądu, ubioru, ciała... Jednak skupiają się oni na swoim wnętrzu? Czy brak skupienia nad swoim wnętrzem, nie czyni ich w pewien sposób kalekami? Nick uważa, iż największym kalectwem człowieka jest strach.
I na koniec trochę miłości
Z racji tegoż, iż zazwyczaj do pełni szczęścia potrzeba tej drugiej połówki, zamieszczam krótki film o miłości Nicka. No cóż mogę więcej powiedzieć w tymże temacie. Posłuchajcie/poczytajcie co zainteresowani mają wam do powiedzenia. Czemu kobieta zainteresowała się Nickiem i wzięła z nim ślub. Nick był dla niej kimś wyjątkowym, różnych od wszystkich innych poznanych mężczyzn i to nie tylko z powodu braku kończyn. Dziewczynę urzekł w pierwszej kolejności jego uśmiech i oczy. Jednocześnie pomyślała, że jest przystojny.
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !