2005 rok był całkiem dobrym rokiem dla polskiej muzyki popularnej. Wtedy to kolejne płyty wydał Kult, Hey, KSU, Strachy na Lachy, KdzKpW i wielu innych godnych uwagi artystów. No, może oprócz płyty zespołu Blog 27, ale to tylko moja subiektywna opinia.
W 2005 roku powstaje także -druga w dorobku zespołu Lao Che- płyta „Powstanie Warszawskie”. Śmiało można stwierdzić, że jest ona jednym z najważniejszych wydarzeń na polskim rynku muzycznym.
Zawarte w niej emocje są podwójne. Warstwa pierwsza: genialne, nastrojowe aranżacje muzyczne i teksty. Warstwa druga: sam temat płyty. To temat ciężki, sporny wśród samych historyków co do sensowności, jedna z najbardziej krwawych plam na pergaminie polskiej historii. I jak przekazać tak trudną treść, aby była ona na swój sposób „atrakcyjna”? Niektóre emocje wcale nie chcą być odczuwane.
Chłopakom z Lao Che jednak się to udaje, swoimi piosenkami opowiadają nam właśnie tę część polskiej historii; sprawiają, że chcemy dowiedzieć się o więcej o słynnym Powstaniu. Ciekawym jest fakt, że chronologia piosenek na płycie jest adekwatna do chronologii wydarzeń historycznych. To jeszcze bardziej wzbudza jej napięcie. Płyta wzrusza i porusza, i ma w sobie ogromną, ogromną moc. Kawał dobrego rocka alternatywnego, który tak naprawdę wykracza poza te granice gatunkowe- Lao Che jest typowym crossover’owym zespołem.
Będę raczej mało oryginalna polecając Przebicie do Śródmieścia, ale tak naprawdę, mogę dokładnie to samo zrobić z każdą inną piosenką: wszystkie 10 utworów to według mnie coś po prostu doskonałego.
Nie znasz? Poznaj koniecznie! Nawet jeżeli nie lubisz „cięższej” muzyki powinieneś znać tę płytę. Warto wiedzieć cokolwiek o własnej historii. Przecież to dzięki tożsamości narodowej wiesz, „kto ty jesteś”.
Lao Che- „Powstanie Warszawskie”
Ars Mundi, marzec 2005
Anna M. Mikulska
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !