Karty, piny, hasła, identyfikatory… po co nam to wszystko? W natłoku informacji, trudno jest nam się czasem odnaleźć. Czasem zapomnimy hasło. Czasem zostawimy identyfikator w samochodzie. Czasem pin wyleci nam z głowy. Okazuje się jednak, iż w niedalekiej przyszłości nie będziemy musieli pamiętać o tym, aby wsiąść z sobą tony identyfikatorów, kart i kartek z zapisanymi hasłami dostępowymi.
Pewna firma w Szwecji, a ściślej mówiąc firma Epicenter, wszczepia swoim pracownikom specjalne czipy. Te malutkie i umieszczane pod skórą układy elektroniczne mają ułatwić pracownikom wykonywanie codziennych obowiązków. Obsługa drukarki, przesyłanie danych, dostęp do pomieszczeń firmy, logowanie do komputerów – to i jeszcze więcej ma być dostępne za pośrednictwem czipów wczepionych w naszą dłoń.
Wszczepianie czipów nie jest zabiegiem obligatoryjnym. Jednak coraz więcej pracowników decyduje się na takie rozwiązanie, gdyż w ich mniemaniu ułatwia to pracę. Zamiast oferowania wizytówki, która zawiera nasze dane, można zbliżyć palec do telefonu klienta – ciekawe rozwiązanie. Praca oraz funkcjonowanie w życiu codziennym może być o wiele bardziej wygodne i komfortowe. Możliwe, że za kilka lat, wszczepianie czipów będzie zabiegiem tak samo powszechnym jak dzisiaj jest korzystanie z telefonów komórkowych.
Obserwujemy początek końca świata? Czyli o czipach i kodach jako znamieniu bestii
Spodobał Ci się ten artykuł? Poleć go innym !